To tu popisała się pięknym strzałem z dystansu w kwietniu. Ewelina Kamczyk ukąsi także Niemki?

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Ewelina Kamczyk
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Ewelina Kamczyk

- Wielkich zmian w naszej strukturze nie będzie. To są małe detale, lecz na tym poziomie przez takie drużyny mocno wykorzystywane - mówi przed meczem z Niemkami w Lidze Narodów pomocniczka reprezentacji Polski Ewelina Kamczyk w rozmowie z nami.

Z Gdyni - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Będzie to spotkanie czwartej kolejki dywizji A Ligi Narodów UEFA, które pełnią równocześnie rolę eliminacji do przyszłorocznego Euro 2025. W miniony piątek w trzeciej serii gier Biało-Czerwone przegrały w Rostocku z reprezentacją Niemiec 1:4. Jednak do 78. minuty na tablicy widniał remis 1:1, a Polki objęły prowadzenie w pierwszej minucie. Który fragment spotkania nasze kadrowiczki mają bardziej w pamięci?

- Pamiętamy zarówno te ostatnie 20 minut, w których straciłyśmy trzy bramki, ale również te 70 minut, w których grałyśmy naprawdę dobrze i wypełniałyśmy nasze założenia. Miałyśmy intensywną oraz długą odprawę pomeczową. Wszystko sobie wyjaśniłyśmy. Teraz już najważniejsze jest przygotowanie do wtorkowego meczu i samo spotkanie. Wiemy, gdzie popełniłyśmy błędy, ale wierzę głęboko, że je poprawimy - mówi nam Ewelina Kamczyk.

Nie da się ukryć, że piątkowe starcie kosztowało reprezentację Polski sporo sił. To rywalki były częściej w posiadaniu piłki i momentami zamykały nasz zespół na własnej połowie. Zespół trener Niny Patalon doskakiwał do pressingu i starał się utrudniać rozgrywanie piłki przeciwniczkom. To rodzi pytanie o kondycję fizyczną drużyny we wtorkowym rewanżu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!

- Wiadomo, że lepiej się biega z piłką niż bez niej, ale jesteśmy dobrze przygotowane pod kątem fizycznym. Po meczu w Rostocku my, które rozegrałyśmy 90 lub prawie 90 minut, czułyśmy się dobrze fizycznie i szybko się zregenerowałyśmy. Uważam, że wyjdziemy na boisko we wtorek i damy z siebie tyle samo, a nawet więcej. Nie martwię się o to. Najważniejsze, żeby te błędy, po których straciłyśmy bramki, już się nie powtórzyły - przekonuje piłkarka francuskiego FC Fleury 91.

Nie da się ukryć, że faworytem najbliższego starcia będzie reprezentacja Niemiec, a między dwoma meczami Polki miały tylko jedną jednostkę treningową. Rewolucji - względem pierwszego spotkania - nie należy się spodziewać.

- Zmian, jeśli chodzi o naszą strukturę gry, wielkich nie będzie. To będą małe detale, ale takie, które na tym poziomie, przez drużyny tego pokroju, będą już mocno wykorzystywane. Myślę, że jeśli będziemy tak samo mocno skoncentrowane, dobrze wejdziemy w mecz i będziemy dobrze wybiegane, to będzie dobrze. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona - deklaruje pomocniczka reprezentacji Polski.

Mecz Polska - Niemcy odbędzie się na Stadionie Miejskim w Gdyni, gdzie nasza kadra niespełna dwa miesiące wcześniej podejmowała Austrię. Przegrała wprawdzie 1:3, ale ozdobą spotkania było trafienie właśnie Eweliny Kamczyk z około 30 metrów (można je zobaczyć TUTAJ). Zapytaliśmy więc zawodniczkę, wskazując na okolice boiska, z których oddała strzał, jak kojarzy się jej ten obszar boiska.

- Tamto miejsce? Pamiętam. Fajnie by było znów zdobyć bramkę, podobną do tej z meczu z Austrią, ale najważniejsze jest zwycięstwo drużyny, zdobycie punktów oraz zagranie dobrego spotkania, żeby zejść z boiska, być dumną z drużyny i mieć świadomość, że zrobiłyśmy wszystko co się dało - skomentowała.

Spotkanie z reprezentacją Niemiec zaplanowano na godzinę 18:00 we wtorek, 4 czerwca. Transmisja w TVP Sport.

Czytaj również: Nina Patalon oceniła mecz z Niemkami. "To słowo będzie dla nas bardzo ważne"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty