Do meczu tych drużyn nie doszło 17 marca z powodu gwałtownego pogorszenia się stanu zdrowia Joe Barone. Nieżyjący już dyrektor generalny Fiorentiny trafił do szpitala, a piłkarze nie zdecydowali się w tych okolicznościach na wyjście na boisko. Liga zgodziła się na przełożenie spotkania.
Później pojawił się problem z wyznaczeniem nowego terminu. Atalanta była zaangażowana do finału w dwóch rozgrywkach Lidze Europy i Pucharze Włoch. Z kolei Fiorentina dotarła do finału Ligi Konferencji Europy oraz półfinału Pucharu Włoch. Skończyło się nieco niezręcznym wobec innych klubów rozwiązaniem i przeniesieniem meczu na tydzień po planowanym zakończeniu sezonu.
Klub z Bergamo stanął przed szansą wskoczenia na trzecie miejsce w tabeli kosztem Juventusu i tym samym zdobycia brązowych medali mistrzostw Włoch. Atalanta potrzebowała kompletu punktów za zwycięstwo z Fiorentiną. Viola nie mogła już nikogo przeskoczyć i wiedziała, że zafiniszuje na ósmym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Mało brakowało, żeby mecz w Bergamo był małym Superpucharem UEFA. Tylko jednak Atalanta nie zawiodła w finale europejskiego pucharu i zdobyła trofeum za zwycięstwo w Lidze Europy. Pokonała w Dublinie 3:0 Bayer 04 Leverkusen. Rozczarowała Fiorentina i w ostatnim meczu Ligi Konferencji Europy poniosła porażkę 0:1 z Olympiakosem.
Fiorentiną przypomniała sobie w kilka dni, jak zdobywać gole i w Bergamo wychodziła trzy razy na prowadzenie tylko w pierwszej połowie. Atalanta odpowiedziała w dwóch przypadkach i do przerwy było 3:2 dla gości.
I na tym obu zespołom skończyły się pomysły na skuteczne atakowanie. Atalanta nie poprawiła niekorzystnego wyniku i została na czwartej pozycji w lidze.
Atalanta BC - ACF Fiorentina 2:3 (2:3)
0:1 - Andrea Belotti 6'
1:1 - Ademola Lookman 12'
1:2 - Nicolas Gonzalez 19'
2:2 - Giorgio Scalvini 32'
2:3 - Andrea Belotti 45'
Tabela Serie A:
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"