Po wielu zwrotach akcji, Xavi ostatecznie pożegnał się z katalońskim klubem i nie poprowadzi Roberta Lewandowskiego w kolejnym sezonie. Polak nie będzie mógł narzekać, bo kierownictwo FC Barcelony postawiło na jego dobrego znajomego.
W środę Hansi Flick został oficjalnie zatrudniony przez "Blaugranę", podpisując dwuletni kontrakt. Były trener Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec był na szczycie listy życzeń Joana Laporty. Wrócił do zawodu po kilkunastomiesięcznej przerwie.
Flick udzielił wywiadu klubowym mediom i w pierwszej kolejności poprosił kibiców o wsparcie. Nie jest tajemnicą, że 59-latek był naprawdę zdeterminowany, żeby otrzymać angaż w drużynie wicemistrzów Hiszpanii.
- To wielki zaszczyt i spełnienie marzeń. Jestem szczęśliwy, że możemy zaczynać. Klub jest naprawdę niewiarygodny, każdy w tym klubie kocha Barcelonę i daje z siebie wszystko, żeby klub osiągnął sukces. Filozofia klubu jest podobna do mojej. Posiadanie piłki i futbol ofensywny to są rzeczy, które kocham i będziemy nad nimi pracować - zapowiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
Głównym celem Flicka będzie oczywiście odebranie mistrzowskiego tytułu Realowi Madryt. W latach 2019-2021 wygrał z Bayernem praktycznie wszystko, co było możliwe. Później nie poradził sobie jednak jako selekcjoner "Die Mannschaft".
- Bardzo istotna jest dla mnie praca zespołowa. Musimy być w tym razem i zajmować się rzeczami, na których się skupiamy. Jestem bardzo zadowolony, że robię to z tymi ludźmi. Wygrałem kilka trofeów z Bayernem Monachium. Mój głód wygrywania trofeów jest bardzo duży. Chcę podążać tą drogą z FC Barceloną. Myślę, że razem możemy wiele osiągnąć - stwierdził Flick.
Czytaj więcej:
Oficjalne: FC Barcelona zaprezentowała nowego trenera. Znamy szczegóły