Słodko-gorzki był ten sezon w wykonaniu Wisły Kraków. Wielkim plusem było zdobycie po 21 latach Pucharu Polski, ale brak awansu nawet do baraży o Ekstraklasę to z kolei wielki minus. Z klubem już pożegnał się dyrektor sportowy, Kiko, ale czy na tym koniec zmian? O tym WP SportoweFakty rozmawiały z Jarosławem Królewskim.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Z jednej strony piękne chwile i wielki sukces, czyli zdobycie Pucharu Polski, ale z drugiej brak realizacji głównego celu, czyli awansu. To spowoduje zmiany w klubie, pytanie tylko jak duże. Wiemy już, że odchodzi Kiko Ramirez. Jakie są powody? Chce wrócić do trenerki, do Hiszpanii, czy to po prostu konsekwencja tego, że projekt, którego był ważnym architektem nie przyniósł spodziewanych efektów?
Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków:
Myślę, że wiele zmian w klubie nie jest widocznych gołym okiem dla obserwatorów z zewnątrz, pomimo, tego, że w klubie dzieje się wiele pozytywnych rzeczy na bieżąco. Czytam non stop te populistyczne tezy, że nic w sporcie się nie zmienia. Wraz z zatrudnieniem Piotra Wawrzynowa w lipcu 2023 jasnym stało się jaka będzie strategia sportowa i w którą stronę klub zamierza podążać, w jakim stopniu chce korzystać z nowych technologii.
Piotr zaczął pracę w lipcu 2023 roku, następnie dołączył do niego Filip Waluś. Przez pierwsze pół roku budowaliśmy wstępne wersje narzędzi przydatnych na co dzień w pracy, konsultując się w tym zakresie z najważniejszymi klubami na świecie, a od stycznia 2024 zaczęliśmy przygotowywać kompleksowy model gry już z nowo wybranym trenerem. Chcemy, aby ten model obowiązywał we wszystkich drużynach Wisły Kraków.
Nadchodzące okienko będzie pierwszym, w którym wykorzystamy to, co udało się nam zbudować w niecałe pół roku. Mam ogromny szacunek do pracy Kiko. Gdyby mecz w drugiej rundzie sezonu 2023/2024 z Zagłębiem Sosnowiec, decydujący o awansie, zakończył się inaczej, pewnie całokształt jego pracy byłby oceniany w inny sposób. Taki jest sport.
Plusy jego kadencji?
Po 21 latach, zawodnicy m.in sprowadzeni przez Kiko, pomogli sięgnąć po trofeum jakim był Puchar Polski. Dla nas to ogromny zastrzyk finansowy i efekt wizerunkowy. Praktycznie z wyłączeniem Goku nie zrobiliśmy w klubie transferów gotówkowych. Staraliśmy się - bo przecież nie mieliśmy żadnych narzędzi do stycznia 2024 w naszym przekonaniu - zachęcać różnymi metodami do przyjścia do Wisły Kraków wielu piłkarzy. Kierunek data science, w którym chcemy podążać wymaga jednak pewnych zmian, które chcemy kontynuować.
Przyjrzałem się ostatnio pracy Łukasza Masłowskiego w Jagielloni. Trzeba przyznać, że zrobił świetną robotę, a przy okazji gratulacje za wiarę w jego pracę dla władz Jagiellonii. Dołączył do klubu w marcu 2022 roku. W kolejnym sezonie, po roku, zespół otarł się o spadek z ligi - był 4 pkt nad strefą spadkową. Jak widać cierpliwość popłaca, bo zespół Jagielloni zdobył w tym roku mistrzostwo.
Oczywiście w Wiśle wszystko ma inną dynamikę, palimy na stosie co pół roku trenerów, dyrektorów, prezesów. Trzeba w końcu zacząć zachowywać się poważnie. Ludzi, trenerów, dyrektorów, sponsorów, inwestorów odpycha polityka wiecznej zmiany, brak jakiejkolwiek stabilności i ciągłości. Nie można tak dalej funkcjonować, nie da się wywracać wszystkiego do góry nogami, wszystkich procesów. Jak można w taki sposób budować zaufanie do kogokolwiek i organizacji. W dodatku to nasze wieczne, społeczne generalizowanie: jak coś idzie, to wówczas wszystko jest odbierane pozytywnie, a jak nie idzie, to miesza się wszystko z błotem. Tak świat nie wygląda.
Przyszłość Kiko już znamy. A co będzie z trenerem? Z jednej strony docierały informacje, że jest bliski odejścia, ale z drugiej dotarły do mnie wieści, że Wisła jednak zaproponowała mu przedłużenie umowy. O rok i jednak bez poszerzenia kompetencji. Jak wygląda sytuacja pod tym względem?
Wielokrotnie mówiłem, że długo skautowaliśmy takiego człowieka jak Albert Rude i dla nas ważne jest, aby pozostał w klubie. Oczywiście, że mieliśmy pomysł z Mariuszem Jopem po zeszłej rundzie zeszłego sezonu, aby kontynuował jako pierwszy trener, bo też znakomicie rozumie co chcemy osiągnąć z danymi, ale po dłuższych rozmowach jego prywatne sprawy nie pozwoliły na to w pełni. Natomiast o żadnym poszerzeniu kompetencji obecnego trenera nie ma mowy, Albert jest świadomym człowiekiem, zdecydowanie nie chce mieć w swoich codziennych obowiązkach zadań dyrektora sportowego.
A czy jest prawdą, że trener Rude ma się zastanowić nad propozycją i sensem dalszej pracy w Wiśle i dać odpowiedź do piątku?
Czytam od rana oburzenie bojowo nastawionych kibiców po dwóch zdaniach w Pana artykule, jak trener Rude w ogóle śmie prosić o czas (dokładnie o 5 dni od ostatniego meczu), oraz jak mogę być taką fujarą, że daję mu ten czas zamiast wypieprzyć go za drzwi, bo nie osiągnął awansu. Trener jest odpowiedzialny, chce pomóc i szybko przedstawić swoje opinie co według niego poszło nie tak w tej rundzie, co musimy zrobić, żeby osiągnąć sukces, np. odnośnie transferów i co jako klub musimy dostarczyć, aby to się udało. To nie są wymagania, czy kręcenie nosem, to odpowiedzialność za swoją pracę. Najłatwiej jest rzucić się w wir pracy i nie dokonać szczerej oceny samego siebie. Ogromnie to szanuję.
Wydaje się, że większość kibiców jest przeciwna temu, aby Rude został. Na ile bierze pan pod uwagę te 'nastroje społeczne"?
Oczywiście. Czasami sam jestem już tym zmęczony. Trener i nowy sztab jest u nas 5 miesięcy! 5 miesięcy! W tym czasie rozegrał u nas 18 spotkań, ze średnią 1.56 na mecz wliczając puchar, który wygrał, zapewniając klubowi ogromne środki finansowe. 8 z nich było na naszą korzyść, 5 zremisował, doznał 6 porażek. Prezes ma więc go natychmiast, bezrefleksyjnie zwolnić, gdyż nie osiągnął sukcesu z zawodnikami, których nie zatrudniał, plagą kontuzji i czerwonych kartek w ostatnich kolejkach, bo trzeba kogoś poświęcić i spalić na stosie. Przecież to jest niepoważne. Kibice mają przekonanie, że trenerzy walą tu drzwiami i oknami, że piłkarze chcą tu grać, a inwestorzy tylko czekają na przejęcie klubu. Jak to ma się zdarzyć, skoro jedyne co robimy to pokaz wielkiej niekonsekwencji, wiecznych zwolnień, zmian strategii pod wpływem opinii publicznej?
Co ciekawe i niewiarygodne, gdy patrzę na to co się dzieje na trybunach, a w sieci to mamy przepaść na korzyść trybun! Gdzie jest wymagająco, ale są zachowane jakieś standardy. Przez ostatni rok poświęciłem całego siebie, większość majątku który mam, odbyłem inwestycyjne spotkania z dziesiątkami funduszy, odwiedziłem wiele klubów, zbierając materiały co trzeba zrobić, by to zaczęło działać jak należy.
Jestem prezesem i właścicielem półtora roku w kontekście swojej drogi i autorskich decyzji. Nie udało się osiągnąć awansu, ale udało się w pierwszym roku pełnej swojej działalności uzyskać Puchar Polski i ogromne środki z tego tytułu. Ja oczywiście, zdaję sobie sprawę, że całe 5 lat bije na moje konto niezależnie od decyzyjności, którą po części miałem, ale bez przesady. Mamy konkretną wizję co chcemy w klubie zrobić i zamierzam to kontynuować do czasu aż znajdzie się ktoś z pomysłem alternatywnym na budowę Wisły Kraków.
Zaraz się pojawią uwagi, że nie przyjąłem oferty “inwestorów”. Nie przyjąłem, bo kilka chwil przed inwestycją otrzymaliśmy bardzo niepokojące informacje od podmiotów z USA, którym zleciliśmy dodatkowy audyt związany z bezpieczeństwem, które nawet w poważnych transakcjach rzadko się robi. Podpisanie dokumentów na dzień dobry oznaczałoby dla nas utratę kilkunastu mln złotych w kontraktach sponsorskich i kryzys wizerunkowy na lata. W Wiśle Kraków każdy sukces jest 10x bardziej odczuwalny, a każda porażka 100x bardziej boli niż w innych klubach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie
Główny zarzut do Rude to najgorsze miejsce w historii klubu i brak poprawy w czymkolwiek. A pan widzi jakieś plusy tej kadencji ? W sensie co poprawił Hiszpan?
Mamy ponad 80 wymiarów, które staramy się analizować w swoich systemach na temat progresu zespołu Wisły Kraków. Doskonale wiemy co nie działa i co punktowo ma działać inaczej, wiemy jak to naprawić, niekoniecznie powinno to jednak oznaczać zawsze wywalenie wszystkich koncepcji, czy ludzi do kosza, bo taki jest nastrój społeczny. Przypominam sobie case Rafała Janickiego w Wiśle i tego z jaką presją sie mierzył. Dziś jest jednym z lepszych obrońców w lidze. W Wiśle miota nas od ściany do ściany.
Dziś w publicznej przestrzeni ogromnie doceniamy pracę trenera GKS Katowice i bardzo dobrze. Trener tego klubu pracuje w nim 5 lat! Wcześniej kilkanaście lat klub miotał się w zmianach koncepcji i idei. Trener Górak ma ogólną średnia 1.56 pkt na mecz w 181 grach! W zeszłym pełnym sezonie 2022/2023 była ona, jeśli dobrze zweryfikowałem, we wszystkich rozgrywkach 1.31 pkt. na mecz. W listopadzie 2023 kibice domagali się zmiany trenera, a GKS robi awans w znakomitym stylu, klub również zaczął się rozwijać. W ostatnich dniach za to kibice przepraszali. Czy jakby kibice doprowadzili wraz z opinią publiczną do zwolnienia trenera awans byłby możliwy? Raczej wątpię. Czy nieudany zeszły sezon oznaczał, żę GKS się nie rozwija, czy jego trener, sztab się nie rozwijają? Takich przykładów jest mnóstwo.
Jeśli jednak Rude nie będzie trenerem, to na ile procent jego następca będzie Polakiem?
Na 80-100%. Mamy na naszej liście (data driven) polskich trenerów.
Wybór będzie jak poprzednio z użyciem AI czy teraz bardziej na nos, bardziej "ręcznie"?
Źródłem dla AI mogą być Twitter, social media, agenci, trenerzy sami w sobie, nasz własny scouting, Pani Grażyna z osiedlowego - nie ma to znaczenia. AI nie tylko skautuje, ale też potrafi oceniać to co do nas spłynie.
Czy w związku z odejściem Kiko Wisła zatrudni dyrektora sportowego, czy pójdzie na przykład tropem francuskiej Toulouse?
Debatujemy na ten temat. Prywatnie uważam, że nasze techniczne możliwości we współpracy z kimś kto zna doskonale polski rynek, może przynieść odpowiednie rezultaty. Więc rozważamy opcję z dyrektorem sportowym.
Co z przedłużeniami umów Łasickiego i Jarocha, od dawna zapowiadanymi, a jeszcze nie ogłoszonymi?
Wkrótce ogłosimy przedłużenie umów obu zawodników.
A czy Górnik Łęczna będzie miał możliwość wykupu wypożyczonych zawodników, czy ci na pewno wrócą po barażach do Wisły niezależnie od wyniku Łęcznej?
Nie mają takiej opcji. Obserwowaliśmy ich dokładnie. Liczymy, że wesprą nas w kolejnym sezonie lub będą się rozwijać dalej na wypożyczeniach.
Czy Wisła ma na stole jakieś oferty za Kacpra Dudę?
Obecnie nie. Jako klub bardzo w niego wierzymy, to nas ważny gracz, będziemy chcieli z nim przedłużyć kontrakt.
Generalnie: szykuje się rewolucja, a może jednak większość zawodników z upływającymi kontraktami podpisze nowe umowy?
Mamy od dawna wytypowanych graczy do przedluzenia umów, będziemy z nimi rozmawiac w najbliższych dniach.
A nie uważa Pan, że zimowe nieudane okienko było głównym powodem niepowodzenia w lidze?
W zeszłym okienku nie planowaliśmy wzmocnień, piłkarze, którzy przyszli byli raczej reakcją na bieżącą sytuację w kadrze. Zawodnicy dołączyli na super atrakcyjnych warunkach finansowych, ryzyko nie było dla nas duże.
Na czym polegał problem z Omranim?
Dostał szansę, z której nie skorzystał.
Czy mlody Ramirez grający w rezerwach także odchodzi?
Kiko jeszcze wcale nie jest taki wiekowy. A o podmiocie pytania zdecyduje trener drugiej drużyny, ma pełną dowolność w tej sprawie. Prywatnie uważam Daniego, nie tylko ja, za duży talent.
Jak wygląda obecnie sytuacja z Angelem Rodado? Czy zaproponowaliście/zaproponujecie mu nowy kontrakt? Jak pan ocenia szanse na jego pozostanie?
Miałem w tym tygodniu rozmowy z samym Angelem, dziś spotykam się osobiście z jego agentem. Będziemy rozmawiać. Doskonale pamiętam jak krytykowany był Jerzy Brzeczęk, bo uparcie, długo negocjował przyjście Angela do drużyny. Po ogłoszeniu były mnóstwo krytyki, że przychodzi kolejny szrot z ligi hiszpańskiej. Historia napisała swój scenariusz. To dziś jeden z naszych liderów.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że klub na Pucharze Polski może zarobić nawet do 13 mln złotych. Czy można prosić o jakieś szczegóły, co się na taką kwotę dokładnie składa?
Nasze wstępne szacunki - defensywne - oznaczające porażkę w 4 meczach w LE i LK wskazują, że oprócz nagrody pieniężnej - 5 mln za sam puchar, 7.5 mln to kwota, na którą możemy liczyć ze względu na grę w europejskich pucharach i przychodów temu towarzyszących. Podsumowując, ambicjonalnie z punktu widzenia sportowego przegraliśmy ten sezon, lecz trudno powiedzieć, że wygrana w PP oznacza, z perspektywy sportowo-finansowej porażkę. Jest wręcz przeciwnie.
Wielu kibiców mówi, że wolą się pozytywnie zaskoczyć niż negatywnie rozczarować. W związku z tym, w przyszłym sezonie, Wisła Kraków nie będzie walczyć o ESA, będzie walczyć o to aby dać z siebie maksymalnie dużo - wygrać każdy kolejny mecz, rozwijać graczy, system gry, trenera i sztab, a także popracować nad efektywnością działań w gabinetach. To będzie głównym celem, nawet jak awans trzeba będzie odłożyć i jak wspomniał Michał Trela w ostatnim swoim tekście, przestać żyć przeszłością, a zacząć żyć teraźniejszością. W obecnej sytuacji jesteśmy na poziomie rozgrywek, na który zasługujemy.
Oczywiście będziemy pracować nad tym, aby wrócić tam, gdzie nasze miejsce. Wygląda na to, że ta wędrówka potrwa dłużej niż nam się wydawało. Musimy to po prostu zaakceptować. Jeśli wystąpią czynniki przyspieszające ten awans (czego nie wykluczam), należy z nich skorzystać.
To co ja obserwuję, to podmioty, które są przez nas wymarzone, wymagają od Wisły konkretnego planu na siebie. Naszym planem są nowe technologie, gdyż ja nie wierzę w kult jednostek. I tą drogą będziemy podążać bezkompromisowo. Przed nami 20 dni intensywnej pracy, mamy do wzmocnienia wiele pozycji w zespole, negocjacje ze sponsorami i przygotowania do meczów pucharowych. Potrzebny jest obecnie spokój i minimalizacja potencjalnych potknięć.
Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty