Na ten dzień czekają nasi piłkarze, którzy marzą o występie na wielkiej imprezie. Już w środę (29 maja) selekcjoner Michał Probierz ogłosi 29-osobowy skład reprezentacji Polski. Z tego grona zostanie wybranych ostatecznie 26 zawodników, którzy pojadą na turniej Euro 2024. Odbędzie się on w dniach 14 czerwca - 14 lipca w Niemczech.
TVP Sport poinformował, że w składzie na mistrzostwa Europy ma się znaleźć Kamil Grosicki. Blisko 36-letni pomocnik bardzo ciężko pracował na powołanie na przestrzeni ostatnich miesięcy. W 34 ligowych spotkaniach strzelił 13 bramek i zaliczył 14 asyst w barwach Pogoni Szczecin. Podczas oficjalnej gali został został wybrany piłkarzem i pomocnikiem sezonu 2023/2024 PKO Ekstraklasy (więcej tutaj).
- Ciężko pracowałem w tym sezonie na to, żeby być w tej reprezentacji. Wiem, że mam zaufanie u trenera Probierza, więc mam nadzieję, że moje nazwisko w środę pojawi się na powołaniach - powiedział "Grosik" podczas uroczystej gali (więcej tutaj).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Według informacji TVP Sport marzenie Grosickiego zostanie spełnione. Doświadczony piłkarz, który zadebiutował w drużynie narodowej w 2008 roku, ma otrzymać powołanie na Euro 2024. Koszulkę z orłem na piersi zakładał już 93 razy i bardzo chciałby osiągnąć magiczną granicę 100 występów.
Kto jeszcze zdaniem źródła znajdzie się w składzie na mistrzostwa Europy z klubów PKO Ekstraklasy? To Taras Romanczuk i Bartosz Salamon. Pierwszy z nich to pomocnik Jagiellonii Białystok, która świętowała mistrzostwo Polski. Natomiast drugi z wyżej wymienionych to obrońca, który od 2021 roku jest związany z Lechem Poznań.
W ramach Euro 2024 Polacy trafili do grupy D. Najpierw zmierzą się w Hamburgu z reprezentacją Holandii (16 czerwca o godz. 15:00). Następnie spotkają się w Berlinie z zespołem Austrii (21 czerwca o godz. 18:00). Na koniec zagrają w Dortmundzie z drużyną Francji (25 czerwca o godz. 18:00).
Czytaj też:
Były reprezentant Polski mówi pas. Postanowił zakończyć karierę piłkarską
Miał być awans, jest rozczarowanie. Stracona szansa GKS-u Tychy