To koniec. Olivier Giroud zapowiedział w rozmowie z "L'Equipe" zakończenie kariery reprezentacyjnej po Euro 2024. Francuz w wywiadzie dla dziennika stwierdził, że czas ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu.
- Budzi się we mnie nostalgia po tych wszystkich latach, jakie tutaj zleciały. Na pewno nie zabraknie emocji, przypominających się szczegółów, wspomnień wynurzających się z powrotem - przyznał.
- Teraz musimy jednak odłożyć sentymenty na bok i cieszyć się każdym nadchodzącym momentem. Emocje nie mogą wziąć góry. Wciąż możemy wygrać następny turniej. To byłoby dla mnie coś wyjątkowego – zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu
"Trójkolorowi" o wyjście z grupy powalczą z Austrią, Polską i Holandią. Swoje zmagania na tym turnieju rozpoczną od starcia z Austriakami. Później na ich drodze staną Holendrzy, a następnie "Biało-Czerwoni".
Przed wyjazdem na turniej Francuzów czekają dwa spotkania towarzyskie - z Luksemburgiem oraz z Kanadą. Pierwsze ze spotkań zaplanowano na 5 czerwca, z kolei kolejne odbędzie się cztery dni później.
Giroud rozegrał dla reprezentacji Francji 131 meczów, strzelając w nich 57 bramek. Swój debiut w kadrze narodowej zaliczył w wieku 25 lat, kiedy to selekcjonerem "Trójkolorowych" był Laurent Blanc.
Największym sukcesem napastnika na reprezentacyjnym podwórku było oczywiście wygranie mistrzostw świata w 2018 roku. Jego drużyna pokonała wówczas Chorwację 4:2. A on sam wystąpił od pierwszej minuty rywalizacji.
Oficjalnie: AC Milan pożegnał trenera
Media: To wtedy Barcelona ogłosi nazwisko nowego trenera
