W gronie najlepszych sędziów na świecie znajduje się Szymon Marciniak. Mimo to w ostatnim czasie jest mocno krytykowany za decyzję w rewanżowym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Bayernem Monachium.
Przypomnijmy, że polski arbiter w końcówce szybko odgwizdał pozycję spaloną, gdy zasygnalizował mu to asystent Tomasz Listkiewicz. Wówczas piłkarze Realu, w tym golkiper Andrij Łunin, przestali grać, zaś Matthijs de Ligt skierował piłkę do siatki. Przerwanie akcji było błędem, bo uniemożliwiło ewentualne skorzystanie z systemu VAR, jeżeli byłaby taka potrzeba.
Kontrowersja ta sprawiła, że Marciniak był krytykowany przez zawodników niemieckiego klubu. Okazuje się jednak, że nie tylko przez nich. Do tej sytuacji w swoim podcaście ("Einfach mal Luppen") negatywnie odniosła się gwiazda Realu Toni Kroos.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
- To było złe sędziowanie. Powinno się pozwolić grać dalej - stwierdził niemiecki zawodnik.
Pomocnik Królewskich przy tej sytuacji bardziej winił jednak Listkiewicza niż Marciniaka. - Główny błąd widzę u asystenta sędziego. Jeśli podnosi flagę, to sędzia główny zakłada, że liniowy dokładnie to widzi, ufa mu, że był to prawdopodobnie trzymetrowy spalony. Złość jest uzasadniona, ponieważ sytuacja powinna być rozegrana do końca, w stu procentach - wyjaśnił swoją perspektywę Kroos.
34-latek podkreślił jednak, że nie jest przekonany, czy w przypadku kontynuacji gry padłaby bramka. Raz, że obrońcy zrobiliby wszystko, by nie doszło do strzału, a dwa, że na pewno Łunin mógłby popisać się interwencją.
Tym samym w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2023/24 wystąpi Real. A rywalem Kroosa i spółki będzie kolejny zespół z Niemiec, a mianowicie Borussia Dortmund. Do tego spotkania dojdzie 1 czerwca o godzinie 21:00 na Wembley.
Przeczytaj także:
Niepokojący głos z Hiszpanii ws. Marciniaka