Rafał Collins odchodzi z Zagłębia Sosnowiec. Wytłumaczył swoją decyzję

Instagram / Na zdjęciu: Rafał Collins
Instagram / Na zdjęciu: Rafał Collins

Rafał Collins podjął decyzję o sprzedaży udziałów w Zagłębiu Sosnowiec. W oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych zwrócił się do kibiców klubu.

W styczniu 2024 roku Rafał Collins kupił 0,74 udziałów w Zagłębiu Sosnowiec, a także stał się osobą odpowiedzialną za pion sportowy w klubie. W instagramowym wpisie tłumaczy, dlaczego rezygnuje ze swoich akcji.

"Bardzo dużo rzeczy, które działy się wokół klubu budzi moje poważne wątpliwości. Rozważam różne opcje, być może kiedyś opowiem o tym szerzej. Nie zamierzam firmować swoją twarzą oraz nazwiskiem wielu rzeczy, które zastałem na orbicie Zagłębia Sosnowiec. Być może są osoby, które przyjdą i "wtopia" się w pewne okoliczności, być może nie wszyscy mają podobny kręgosłup moralny i pewnego rodzaju działania są dla nich akceptowalne - dla mnie nie" - zaznaczył Collins.

Biznesmen przekazał, że 25 maja wygasa jego umowa z miastem i wtedy też sprzeda swoje udziały w klubie stowarzyszeniu kibiców. Środki uzyskane z ich sprzedaży zostaną przekazane na Fundację Braci Collins.

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

"Od tego momentu, kibice będą posiadali jako współwłaściciel wgląd w wiele dokumentów, zakamarków, które dotychczas były dla nich niedostępne - niezależnie czy klub zostanie rękach miasta, czy znajdzie się nowy właściciel" - czytamy w oświadczeniu.

Znany celebryta podziękował Markowi Saganowskiemu za to, że zgodził się zostać trenerem Zagłębia i podkreślił, że w klubie pracuje wiele kompetentnych osób.

"W Zagłębiu znajdują się też osoby, które ten klub naprawdę kochają, są oddani, pracują rzetelnie i mają w sobie bardzo dużo uczciwości" - zaznaczył.

Zagłębie Sosnowiec nie utrzymało się w Fortuna I Lidze. W tym momencie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

Czytaj także:
Dwa awanse w jeden weekend? Lechia i Arka z przygotowanymi szampanami
Szef Wisły dotrzymał słowa. Teraz liczy na hojność kibiców

Źródło artykułu: WP SportoweFakty