Joao Felix w rozmowie z dziennikarzem Gerardem Romero z Jijantes wspomniał słynną już kolację zorganizowaną w domu Roberta Lewandowskiego w stolicy Katalonii.
Polski napastnik zaprosił do siebie kolegów z zespołu po tym, jak Xavi ogłosił pod koniec stycznia, że odejdzie z FC Barcelony po sezonie 2023/24.
Reprezentant Portugalii nie krył oburzenia tym, jak zachowywali się wówczas hiszpańscy dziennikarze. Przedstawiciele mediów nie uszanowali prawa do prywatności rodziny "Lewego".
- Czasami dziennikarze nie szanują piłkarzy. Pewnego dnia jedliśmy kolację u Roberta Lewandowskiego i przed jego domem czekało na nas z dziesięć kamer. Jeśli dziennikarze chcą poczekać na piłkarzy, to niech zrobią to nieco dalej. To był jego dom i jego rodzina - podkreślił Felix.
Zdaniem 24-letniego Portugalczyka żona Lewandowskiego i jego córeczki mogły czuć się bardzo niekomfortowo, widząc tyle kamer pod swoim domem. - To nie było w porządku! - dodał gracz wypożyczony do Barcelony z Atletico Madryt.
Zobacz:
Szokujący przebieg Superpucharu Turcji. Gol na 1:0 i zeszli z boiska
Serie A: szalony mecz w Monzy! Sześć goli i piękna bramka Piotra Zielińskiego
ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"