Robert Lewandowski rozpoczął mecz FC Barcelona - Atletico Madryt na ławce rezerwowych. Początkowo pewnie nie dowierzał, bo po sześciu minutach goście prowadzili 2:0, ale to tylko rozzłościło zawodników Hansiego Flicka.
Bardzo szybko udało się doprowadzić do remisu, a przed końcem pierwszej połowy Barca była już na prowadzeniu (-----> ZOBACZ).
I na tym nie poprzestała. W 68. minucie Flick wpuścił na boisko Lewandowskiego, który zmienił Ferrana Torresa.
Nie trzeba było długo czekać na efekty, bo już po sześciu minutach Polak cieszył się z gola.
Umówmy się, nie był to najtrudniej strzelony gol w karierze Lewandowskiego. Lamine Yamal zabawił się w polu karnym i zagrał mu idealnie na trzeci metr. Wystarczyło po prostu dołożyć nogę. Po chwili Polak mógł mieć dublet, ale przestrzelił w dogodnej sytuacji, gdy piłkę ze skrzydła dogrywał mu Raphinha.
To był 33. gol "Lewego" w tym sezonie w 36 meczu. Fantastyczne liczby, zwłaszcza jak na gościa, który w sierpniu będzie obchodził 37. urodziny.
Zobacz bramkę Lewandowskiego:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hiszpańscy kibice oszaleli na punkcie Pajor
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)