Ta informacja była niemałym zaskoczeniem. Na kilka dni przed początkiem baraży Euro 2024 Tomasz Kuszczak opuścił sztab szkoleniowy reprezentacji Polski (więcej TUTAJ). Krótko do całej sytuacji odniósł się selekcjoner Biało-Czerwonych, Michał Probierz (czytaj TUTAJ).
Polski Związek Piłki Nożnej opublikował natomiast lakoniczny komunikat, w którym poinformował, że przyczyną rozstania z Tomaszem Kuszczakiem są względy organizacyjne. Zabrakło jednak dokładnego wyjaśnienia.
O szczegółach w programie "Odliczanie do Euro 2024" opowiedział Mateusz Borek. Głównym powodem był rodzaj umowy, którą Kuszczak był związany z PZPN. Jak przekazał dziennikarz TVP Sport, sprawa nie dotyczyła pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?
- Tomasz Kuszczak chciał normalną umowę jako trener-asystent reprezentacji. A to co miał to tak naprawdę była umowa o dzieło. Tomek jest zamożnym człowiekiem, bardziej chodziło o respektowanie jego funkcji - powiedział Mateusz Borek.
Poza pracą w reprezentacji Polski, Kuszczak spełnia się roli biznesmena. Były bramkarz od jakiegoś czasu zajmuje się budowaniem nieruchomości czy też zarządzaniem hotelami. Do tego chciał dołożyć pracę na etat w PZPN.
- Chyba nie było możliwości etatowej w PZPN. Wielu trenerów w różnych rocznikach przyjeżdża na zgrupowania i ma płacone dniówki - podkreślił Borek, dodając, że dniówka na poziomie pierwszej reprezentacji wynosi 400 euro.
Przypomnijmy, że Kuszczak w sztabie reprezentacji Polski pracował od momentu ogłoszenia Michała Probierza nowym selekcjonerem. Funkcję trenera bramkarzy sprawował zatem przez blisko sześć miesięcy.
Oglądaj mecz Polska - Estonia w Pilocie WP (link sponsorowany)