Znakomita forma Michała Skórasia w Lechu Poznań sprawiła, że podobnie jak inni wychowankowie Kolejorza sięgnął po niego zagraniczny klub. Pomocnik przeniósł się do belgijskiego Club Brugge, gdzie jednak nie odnalazł się najlepiej.
Polak najczęściej rozpoczyna mecze na ławce rezerwowych i wchodzi w końcówkach. Jednak w ostatnim czasie belgijski klub ma problemy kadrowe, dzięki którym Skóraś stał się pierwszym wyborem.
Niewiele brakowało, by pomocnik wpisał się na listę strzelców podczas pierwszego meczu 1/8 finału Ligi Europy z Molde FK, które wcześniej ograło Legię Warszawa. Jego trafienie nie zostało uznane z powodu spalonego (więcej TUTAJ).
Jednak tydzień później nikt i nic nie mogło mu odebrać bramki. Po tym, jak Club Brugge na terenie rywala przegrał 1:2, w rewanżu zwyciężył 3:0 i awansował dalej. A wynik drugiego pojedynku ustalił właśnie Skóraś w 70. minucie.
Co prawda tym razem wychowanek Lecha pełnił rolę rezerwowego, ale już trzy minuty po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców. Po tym, jak otrzymał podanie od Hansa Vanakena blisko środkowej linii boisko, ruszył na bramkę gości i nikt nie był w stanie go zatrzymać. Akcję sfinalizował uderzeniem lewą nogą po tym, jak wbiegł w pole karne.
Przeczytaj także relację z meczu:
Gol Polaka w Lidze Konferencji Europy
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje