Korona Kielce przystępując do meczu z KGHM Zagłębiem Lubin miała jeszcze w nogach środowy mecz Fortuna Pucharu Polski. Zawodnicy z województwa Świętokrzyskiego grali w Białymstoku przez aż 120 minut i ostatecznie przegrali po golu straconym w niemalże ostatniej akcji.
Dlatego też z pewnością ciężko było im wyrzucić z głów tę porażkę, a w dodatku tak długie spotkanie na pewno musiało mieć wpływ na ich dyspozycję fizyczną w Lubinie. Jednak praktycznie od początku rywalizacji to podopieczni Kamila Kuzery kontrolowali mecz.
Jednak co z tego, że posiadali piłkę, jak nie stwarzali zagrożenia pod bramką rywala, a w dodatku praktycznie oddali gola Miedziowym. W 17. minucie bardzo złe podanie w kierunku swojego kolegi z drużyny posłał Dominick Zator.
Po chwili piłka była już pod nogami Dawida Kurminowskiego, który sam popędził w stronę bramki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego. Napastnik spokojnie minął golkipera i po chwili skierował futbolówkę do niemalże pustej bramki.
Ostatecznie ten wynik dał Zagłębiu zwycięstwo, co delikatnie komplikuje sytuację Korony. Kielczanie w tym spotkaniu mogli odskoczyć zespołom znajdującym się w strefie spadkowej, ale kolejny raz nie zdołali osiągnąć pozytywnego wyniku.
przejął piłkę w środku pola, popędził z nią w kierunku bramki Korony i z zimną krwią umieścił piłkę w siatce! Zagłębie prowadzi 1:0!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 3, 2024
Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/yYeQ0NDzKR
Czytaj też:
Tułacz: Piłka nożna to nie lot w kosmos
Świetne noty Świderskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu