"Kupię napastnika" – gdyby zastanawiać się nad ogłoszeniem, pod którym podpisałoby się najwięcej polskich klubów to pewnie właśnie tak ono by brzmiało.
Zimą tego typu piłkarza szukały między innymi Raków Częstochowa, Górnik Zabrze, Radomiak, czy Wisła Kraków. Zresztą, wymieniać można długo, zwłaszcza w kontekście lata, gdy w kilku innych klubach też dojdzie do roszad w ataku.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że zimą jeden z klubów Ekstraklasy mocno monitorował Joao Carlosa, 29-letniego napastnika portugalskiego klubu Estoril.
W tym sezonie Brazylijczyk gra mało. Zaliczył 13 spotkań w portugalskiej ekstraklasie (ale tylko 213 minut), do tego dołożył występ i gola w Pucharze Portugalii, a także 4 mecze i 3 trafienia w Allianz Cup.
O wiele skuteczniejszy był w sezonie 2021/2022, gdy grał w barwach Academica Coimbra w drugiej lidze. Wtedy w 30 meczach strzelił 17 goli, zdobywają koronę króla strzelców. W poprzednim sezonie portugalskiej ekstraklasy zdobył dwa gole.
Carlos to typ rosłego napastnika, mierzy 187 centymetrów wzrostu. W 2018 roku, przez kilka miesięcy, grał w znanym brazylijskim klubie Fluminense (6 spotkań, bez gola).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Jak wspomniano wyżej, zimą jeden z klubów Ekstraklasy analizował Carlosa, ale na przeszkodzie do konkretnych ruchów stanęły finanse. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Estoril chciało za tego gracza 400 tysięcy euro i sprawa upadła.
Latem będzie to jednak wyglądało zupełnie inaczej. Z prostego powodu, piłkarzowi kończy się kontrakt. Oczywistym jest zatem, że już nie trzeba będzie płacić za niego odstępnego. A że na wiosnę gra mało, to jego odejście z Estoril jest prawdopodobne. Tak jak powrót tematu związanego z transferem do Ekstraklasy.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty