Środowiska kibiców piłkarskich nie są obojętne na to, co od dwóch lat dzieje się w Ukrainie. Chęć walki z reżimem Władimira Putina i rosyjskim wojskiem sprawiła, że wśród ochotników walczących po stronie Kijowa nie brakuje ultrasów. Jednym z nich był Tadas Tumas, na co dzień sympatyk litewskiego Żalgirisa Wilno.
"Niestety, z ostatniej misji wrócił na tarczy" - przekazał litewski klub, informując o tragicznym w skutkach ataku dronów z 23 lutego w pobliżu Bachmutu. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Tumas zginął w momencie, gdy jego samochód transportował miny na linię frontu.
Litewski kibic, który na co dzień służył w 92. brygadzie Sił Zbrojnych Ukrainy, wykonywał różne zadania. Pojawiał się na froncie jako kierowca i osoba pomagająca przy logistyce, pełnił rolę zwiadowcy, wielokrotnie obsługiwał też działa.
Żalgiris Wilno zareagował już na tragiczne doniesienia z Ukrainy. Klub opublikował w mediach społecznościowych wpis poświęcony pamięci 42-latka. Czytamy w nim, że Tadas Tumas zginął "w walce o wolny świat w Ukrainie".
Zanim sympatyk litewskiego klubu postanowił wspomóc Ukraińców na froncie, regularnie pojawiał się na meczach Żalgirisa - nie tylko tych domowych, ale również wyjazdowych. "Spoczywaj w pokoju, Tadziu. Rodzinie i przyjaciołom składamy kondolencje" - czytamy w komunikacie klubu.
Tadas Tumas pozostawił żonę i dwójkę dzieci. Według nieoficjalnych danych jest to pierwszy litewski żołnierz, który zginął podczas wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Kibice Żalgirisa Wilno w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie opowiadali się po stronie Ukrainy. Podczas meczów ich drużyny można dostrzec banery uderzające w prezydenta Rosji, jak i usłyszeć różnego rodzaju hasła pod adresem Putina.
Czytaj także:
- Anglicy zachwyceni Kiwiorem. "Świetny występ"
- Przyłapali go w Barcelonie! Znamy nazwisko nowego trenera Lewandowskiego?!