Rok temu Raków Częstochowa zdominował rozgrywki PKO Ekstraklasy i sięgnął po pierwszy w historii tytuł mistrza Polski. Częstochowski zespół jesienią grał w fazie grupowej Ligi Europy. W tym sezonie w tabeli polskiej ligi Raków zajmuje szóste miejsce i do lidera - Jagiellonii Białystok - traci sześć punktów. Ma jednak o jeden rozegrany mecz mniej.
Medaliki w ostatnich miesiącach muszą sobie radzić bez kilku kontuzjowanych zawodników. Do długiej listy zawodników leczących urazy dołączył Srdjan Plavsić, który zerwał więzadło poboczne przyśrodkowe w kolanie i nie zagra do końca sezonu.
- Chciałbym wysłać wyrazy szczerego wsparcia dla Plavsicia. On zawsze charakteryzował się dużą dozą energii, obojętnie czy zaczynał jako zawodnik podstawowy, czy wchodził na boisko w trakcie gry. Taką samą energię my jako sztab i zawodnicy mu wysyłamy, żeby w tym okresie, kiedy nie będzie nam w stanie pomóc na boisku, to pomagał nam duchem. On tę mentalność ma na bardzo wysokim poziomie - powiedział podczas konferencji prasowej trener Rakowa, Dawid Szwarga.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu
W częstochowskim klubie wciąż czekają na powrót Iviego Lopeza. - Czy on wróci za trzy tygodnie czy za pięć, to dowiemy się po analizie tego, jak przebiega rehabilitacja - wyjaśnił Szwarga.
Na liście nieobecnych są także Ben Lederman, Giannis Papanikolaou, Milan Rundić, a w Mielcu nie zagra pauzujący za kartki Fran Tudor. Część z nich pojedzie na mecz ze Stalą, by wspierać swój zespół.
- To piątka, która jest liderami drużyny. Oni utożsamiają się z tym klubem. Ten herb dla nich znaczy bardzo dużo. Oni doskonale znają dna klubu. Cieszę się, że oni są już z nami. To zawodnicy, którzy ostatnio rehabilitowali się. Nawet nie grając, są w stanie pomóc, dając pozytywną energię w szatni - powiedział Szwarga.
Mecz pomiędzy Stalą Mielec i Rakowem Częstochowa rozegrany zostanie w sobotę (24 lutego), a jego początek wyznaczono na godzinę 20:00.
Czytaj także:
Strajk w Ekstraklasie! Czegoś takiego w lidze dawno nie było. Piłkarze mają dość
Bolesne wejście w nowy sezon. Polki wypunktowane przez Szwajcarki