Horror w końcówce meczu FC Barcelony! Dublet Lewandowskiego

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Piłkarze FC Barcelony w dramatycznych okolicznościach pokonali w potyczce wyjazdowej Celtę Vigo 2:1. Dwie bramki dla gości zdobył Robert Lewandowski, drugą w doliczonym czasie z powtórzonego rzutu karnego.

W tym artykule dowiesz się o:

W poprzedniej kolejce FC Barcelona zawiodła, tylko 3:3 remisując na Stadionie Olimpijskim z Granadą. W 25. kolejce mistrzowie Hiszpanii, tym razem na wyjeździe, rywalizowali z walczącym o utrzymanie przeciwnikiem.

Celta przed potyczką plasowała się tuż nad strefą spadkową, ale była świadoma, że otwierający ją Cadiz przegrał swój mecz i start nie odrobił.

Piłkarze z Vigo w 1. połowie swoich szans próbowali po szybkich wyjściach. Nie byli jednak w stanie zaskoczyć Marca-Andre ter Stegena, który w poprzednim meczu ligowym popełnił sporo błędów przy wyprowadzaniu piłki. W premierowej odsłonie wyłapał kilka piłek, ale błędu w tych sytuacjach nie popełniłby nawet junior.

Barcelona, z pokazującym zwyżkę formy Robertem Lewandowskim, przeważała, ale miała problemy ze sforsowaniem obrony rywala. Mistrzowie Hiszpanii najlepszą okazję na początku gry wykreowali sobie już w 10. minucie. Wówczas Lamine Yamal uderzył z ok. 16 metrów. Vicente Guaita zdołał sparować piłkę do boku. Zabrakło dobitki.

W kolejnych minutach pod bramkami niewiele się działo. Zespół Xaviego kilka razy przedostał się w pole karne gospodarzy, jednak brakowało dokładności. Barcelona przed przerwą wyszła na prowadzenie. W 45. minucie zobaczyliśmy Lewandowskiego jak z czasów gry w Bayernie. Polak otrzymał podanie od Yamala, świetnie przyjął piłkę i z ok. 16 metrów uderzył nie do obrony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

Wydawało się, że po zmianie stron goście prowadząc będą mieli mecz pod kontrolą. Barcelona wyszła zbyt pewna siebie i błyskawicznie za to zapłaciła. W 47. minucie Oscar Mingueza zagrał do Iago Aspasa, a ten uderzył z ok. 16 metrów. Piłka odbiła się jeszcze od Julesa Kounde i myląc bramkarza wpadła do siatki.

Po dość niespodziewanej stracie bramki gospodarze uwierzyli w swoje siły, a goście nie byli w stanie im poważniej zagrozić. Dopiero w 60. minucie na bramkę Guaity uderzał Yamal. Techniczna próba z ok. 14 metrów minęła dalszy słupek. Cztery minuty później Raphinha groźnie uderzył z rzutu wolnego z ok. 22 metrów. Bramkarz sparował piłkę na rzut rożny.

Celta odpowiedziała w 67. minucie. Po dobrej akcji zabrakło spokoju w końcowej fazie. Ostatecznie bezpańską piłkę na przedpolu złapał ter Stegen.

W ostatnim kwadransie wydawało się, że FC Barcelona bardziej zdecydowanie ruszy na rywala. Goście mieli jednak problemy z przedostaniem się na dłużej w okolice pola karnego. Celta bez większych problemów rozbijała ataki przyjezdnych.

Tak było do 93. minuty, kiedy Fran Beltran w polu karnym przewrócił Yamala. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Lewandowski, jego strzał odbił Guiata, ale wyszedł przed linię przed uderzeniem. Sędzia zarządził powtórkę i w niej "Lewy" nie pomylił się. Na podniesienie się po ciosie Celta nie miała już czasu.

Celta Vigo - FC Barcelona 1:2 (0:1)
0:1 - Robert Lewandowski 45'
1:1 - Iago Aspas 47'
1:2 - Robert Lewandowski (k.) 90+7'

Składy:

Celta Vigo: Vicente Guaita - Oscar Mingueza (84' Kevin Vazquez), Carl Starfelt, Carlos Dominguez (46' Unai Nunez), Mihailo Ristic (58' Manu Sanchez) - Tadeo Allende (77' Williot Swedberg), Renato Tapia, Fran Beltran, Luca de la Torre - Iago Aspas, Jorgen Larsen (84' Anastasios Douvikas).

FC Barcelona: Marc-Andre Ter Segen - Joao Cancelo, Ronald Araujo (46' Inigo Martinez), Pau Cubarsi, Jules Kounde - Frenkie de Jong, Pedri (75' Fermin Lopez), Andreas Christensen (58' Ilkay Gundogan) - Lamine Yamal (90+10' Oriol Romeu), Robert Lewandowski, Vitor Roque (58' Raphinha).

Żółte kartki: Allende (Celta) oraz Christensen, de Jong, ter Stegen, Martinez (Barcelona).

Sędzia: Juan Pulido.

Czytaj także:
Media: trener Barcelony już wybrany. Oto nazwisko
Kanonada Atleico Madryt. Osasuna Pampeluna rozpędza się

Źródło artykułu: WP SportoweFakty