To nie był udany wieczór dla Bayernu Monachium. Na Stadionie Olimpijskim w Rzymie niemiecka drużyna przegrała z Lazio 0:1 (więcej tutaj). Piłkarzem, który walnie przyczynił się do takiego rezultatu, został Dayot Upamecano.
Chodzi konkretnie o sytuację z 67. minuty. Wówczas obrońca Bayernu sfaulował w polu karnym Gustava Isaksena, a francuski sędzia Francois Letexier od razu wyciągnął czerwoną kartkę i usunął swojego rodaka z boiska.
Upamecano osłabił zespół w kluczowym momencie spotkania, a do tego rzut karny pewnie wykorzystał Ciro Immobile. Rzymianie utrzymali korzystny wynik do końca meczu i to oni są bliżej awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
Tymczasem po zakończeniu spotkania Francuz musiał mierzyć się z hejtem w mediach społecznościowych. 25-latek stał się kozłem ofiarnym środowej porażki w stolicy Włoch. Wśród komentarzy pojawiły się także te o charakterze rasistowskim. Bayern postanowił szybko na nie zareagować.
"Rasistowskie komentarze w mediach społecznościowych na temat Dayota Upamecano są absolutnie godne pogardy. Bayern potępia to w najostrzejszy możliwy sposób. Każdy, kto pisze takie komentarze, nie jest fanem naszego klubu. Wspieramy Cię, Upa!" - przekazał mistrz Niemiec na platformie X.
Po tym wpisie Upamecano otrzymał wyrazy wsparcia ze strony fanów. Kibice podkreślili, że błędy zdarzają się każdemu, a sytuacja może się jeszcze śmiało odwrócić na korzyść Die Roten.
Bayern ma bowiem jeszcze do rozegrania mecz rewanżowy. Odbędzie się on w Monachium już 5 marca o godz. 21:00. Zwycięzca z tej pary zakwalifikuje się do ćwierćfinału Champions League.
Czytaj także:
Mbappe ciągle się waha? "Ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął"
Nie dojechał na trening. Tragiczna śmierć piłkarza