Na razie Thomas Tuchel jako trener Bayernu Monachium nic nie wygrał. To znaczy zdobył mistrzostwo Niemiec w poprzednim sezonie, ale to wzięło się bardziej z niezwykłej, niewyobrażalnej wręcz uprzejmości Borussii Dortmund.
Obecny sezon? Kompromitacja w Pucharze Niemiec, pięć punktów straty do Bayeru Leverkusen w Bundeslidze i przegrany z kretesem mecz bezpośredni. W Lidze Mistrzów do tej pory jako tako to wyglądało. Udało się wygrać grupę, choć drużyna nie była przekonująca.
- Nie czuję, że jestem pod rosnącą presją. Presja to wielki przywilej. Najważniejsze to zachować pewność siebie i być samokrytycznym. Im większy jest hałas i ciśnienie, tym ważniejsze jest zachowanie spokoju - powiedział trener Tuchel podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Przed Bayernem dwumecz z Lazio w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Monachijczycy są faworytem, natomiast nie można wykluczyć niespodzianki. Mentalnie Bayern jest totalnie rozbity po ostatnim meczu w Bundeslidze.
- Dotychczas pokazywaliśmy reakcję po przegranej. Jestem przekonany, że mamy wszystko, żeby pokazać reakcję. W Leverkusen nie byliśmy wystarczająco dobrzy - mówił Tuchel.
- Lazio jest bardzo zdyscyplinowanym zespołem. Maurizio Sarri słynie z tego, że jego drużyny szczelnie bronią dostępu do własnej bramki i są trudne do pokonania. Musimy pokazać dużo jakości, jeśli chcemy wygrać. Nikt nie lekceważy tego meczu - komentował trener Bayernu.
Nie chciał jednak zbyt długo rozmawiać na temat ustawienia, taktyki czy personaliów. W weekend kompletnie przestrzelił z przejściem na trójkę stoperów.
- Nie powiem nic o taktyce, bo wiem, jak sprytnie grają włoskie zespoły. Nie zamierzam nic zdradzać, natomiast dokładnie wiemy, co będziemy chcieli robić w jutrzejszym meczu - podsumował Tuchel.
Początek meczu Lazio - Bayern Monachium w środę o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
A jednak! Bayern uprzedzi Barcelonę?
Oficjalnie! Rafał Gikiewicz znalazł nowy klub