Oficjalnie! Rafał Gikiewicz znalazł nowy klub

Twitter / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Twitter / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz już oficjalnie wraca do PKO Ekstraklasy. Bramkarz podpisał kontrakt z Widzewem Łódź, który w najbliższych miesiącach będzie walczyć o utrzymanie.

W poniedziałek wyszło na jaw, gdzie przebywa Rafał Gikiewicz, który od niedawna był wolnym zawodnikiem. Bramkarz przyjechał do Łodzi i tam przechodził testy medyczne w Widzewie. Już wtedy był pewne, że jego powrót do PKO Ekstraklasy jest o krok.

Na oficjalne potwierdzenie kibice musieli poczekać ponad dobę. Dopiero we wtorkowe popołudnie Widzew Łódź ogłosił, że osiągnął porozumienie z zawodnikiem i kontrakt został podpisany.

- Wstępne rozmowy z Rafałem rozpoczęliśmy w lutym. Po rozwiązaniu jego spraw kontraktowych w Turcji pojawiła się okazja, by usiąść do negocjacji. To zawodnik mający bardzo duże doświadczenie zdobywane na boiskach Ekstraklasy, Bundesligi i ligi tureckiej. Rafał posiada także ogromną ambicję i dobry mental, który będzie pasował do naszej szatni - mówi na oficjalnej stronie dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

36-latek podpisał umowę do końca sezonu, ale z opcją jej przedłużenia. Dużo tutaj będzie zależeć od tego, jaki los spotka łódzki klub po sezonie. Widzew jest uwikłany w walkę o utrzymanie i w tej chwili ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

- Powrót do Polski to dla mnie bardzo duże wyzwanie zarówno mentalnie, jak i sportowo. Wiem, że bardzo dużo osób będzie oczekiwało, że będę dawał punkty Widzewowi. Sam nie wygram meczów, ale postaram się zarazić kolegów z drużyny moim podejściem oraz wpuścić do widzewskiej szatni trochę pierwiastka marzycielstwa. Razem jesteśmy w stanie zwyciężać i dawać radość kibicom, bo to dla nich gramy - mówi bramkarz.

Gikiewicz ostatni raz grał w PKO Ekstraklasie w sezonie 2013/2014 w barwach Śląska Wrocław. Potem wyjechał do Niemiec, gdzie występował w Eintrachcie Brunszwik, Freiburgu, Unionie Berlin i Augsburgu. W tym ostatnim klubie był jednym z najlepszych bramkarzy w Bundeslidze.

Przed tym sezonem zdecydował się na przenosiny do Turcji. Transfer do Ankaragucu okazał się niewypałem, bo zagrał tam w pięciu meczach ligowych i zimą rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

Jagiellonia dalej skuteczna i bramkostrzelna. Były piłkarz Widzewa pomógł wygrać >>
Miała być uczta, wyszedł ciężkostrawny posiłek. Daniel Myśliwiec zwraca uwagę na konkrety >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty