Zaskakujący powrót do polskiej Ekstraklasy! 36-latek na testach medycznych

Getty Images / Stuart Franklin/X/Widzew Łódź/Marcin Bryja / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Getty Images / Stuart Franklin/X/Widzew Łódź/Marcin Bryja / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

To będzie największy hit transferowy tej zimy w PKO Ekstraklasie. Rafał Gikiewicz już jest na testach medycznych. W którym klubie go zobaczymy? To spore zaskoczenie.

[tag=6213]

Rafał Gikiewicz[/tag] latem ubiegłego roku wypełnił kontrakt w Augsburgu i zdecydował się na przenosiny do Turcji. Polski bramkarz trafił do Ankaragucu, ale transfer okazał się niewypałem. Nasz rodak łącznie rozegrał siedem spotkań i zimą rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.

36-latek w mediach przyznawał, że nie wyklucza powrotu do kraju. Niedługo później "Gazeta Krakowska" informowała, że Gikiewicz może trafić do Wisły Kraków. Już jednak wiadomo, że tak się nie stanie, ale w Polsce i tak go zobaczymy.

W poniedziałek wszystkich zaskoczył Widzew Łódź. Drużyna z PKO Ekstraklasy pochwaliła się, że "Giki" przechodzi testy medyczne. Jeżeli nie będzie żadnych niespodzianek, to lada moment podpisze kontrakt.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Harry Kane jako człowiek wielu talentów

"Rafał Gikiewicz przechodzi testy medyczne przed dołączeniem do Widzewa Łódź" - chwali się łódzki klub w portalu X.

Gikiewicz z Polski wyjechał w 2014 roku i przez wiele lat grał w Niemczech. Po drodze zaliczył Eintracht Brunszwik, SC Freiburg, Union Berlin i FC Augsburg. Najlepszy czas przeżywał w ostatnim z tych klubów, bo to tam w pewnym momencie wyrósł na jednego z najlepszych bramkarzy w Bundeslidze.

Wybór nowego klubu może zaskakiwać. Widzew jest bowiem uwikłany w walkę o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Obecnie przewaga nad strefą spadkową wynosi cztery punkty. Przyjście tak doświadczonego bramkarza może być kluczowe w najważniejszych meczach tego sezonu.

Mission (im)possible ŁKS-u. Piotr Stokowiec: Każdy mecz jak finał >>
Symulował czy nie? Reakcje ekspertów po rzuceniu butelką w stronę bramkarza Pogoni >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty