Kamil Glik z pewnością jest jedną z nowożytnych legend polskiego futbolu. Środkowy defensor występował w świetnych klubach, odnosił w nich mniejsze lub większe sukcesy, a i przeważnie nie zawodził, gdy występował w barwach narodowych.
Niestety fakt jest taki, że niechybnie zbliża się koniec kariery jego, ale też i wszystkich zawodników z tego pokolenia. Sam 36-latek przyznaje, że jeszcze nie zamierza się żegnać, ale przy okazji wyjawia, gdzie zawiesi buty na kołku.
W rozmowie z dziennikarzami portalu Weszło Glik został spytany o powrót do GKS-u Jastrzębie-Zdrój. Jego odpowiedź nie pozostawia złudzeń. - To jeszcze nie ten czas. Czuję się na siłach, żeby grać w piłkę na wysokim poziomie w PKO Ekstraklasie. GKS Jastrzębie-Zdrój to jednak wciąż aktualny temat. Tam będę chciał zakończyć karierę, nic się nie zmieniło - zaznaczył.
Kwestią, która mogłaby odstraszyć 103-krotnego reprezentanta Polski od gry w klubie z jego rodzimego miasta jest liga, w której ten może występować. Obecnie GKS gra na trzecim poziomie rozgrywkowym. Jednak dla 36-latka nie robi to żadnej różnicy. - Bez różnicy, GKS Jastrzębie-Zdrój może być nawet w C-klasie. Za dużo zawdzięczam temu miastu, żeby wybrzydzać. Wcześniej czy później tam wyląduję - stwierdził wprost.
Natomiast obecnie Kamil Glik jest zawodnikiem Cracovii, z którą w najbliższej rundzie będzie chciał wywalczyć jak najlepszy rezultat. Przed startem wiosennego grania Pasy znajdują się zaskakująco blisko strefy spadkowej, więc druga część sezonu nie musi być dla nich spokojna.
Czytaj też:
Wszystko jasne! Michał Kucharczyk znalazł nowy klub
Kilkaset tysięcy. Potężne pieniądze za Zielińskiego nie dla polskiego klubu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu