Kibice byli świadkami niecodziennych sytuacji na Emirates Stadium. W pierwszej połowie Liverpool golem samobójczym Gabriela Magalhaesa na trafienie Bukayo Saki. Później Alisson popełnił katastrofalny błąd i sprezentował bramkę Gabrielowi Martinellemu.
Jakub Kiwior rozpoczął szlagierowe spotkanie z "The Reds" na ławce rezerwowych gospodarzy. W przerwie reprezentant Polski ruszył na rozgrzewkę, a następnie zastąpił na murawie Ołeksanra Zinczenkę. Defensor mógł nawet strzelić gola, lecz nie potrafił zaskoczyć bramkarza.
W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Kiwior interweniował głową na lewej flance, ale z całą pewnością nie spodziewał się, jak potoczy się akcja. W ostatecznym rozrachunku mógł się cieszyć z pierwszej asysty w tym sezonie.
Po zagraniu Kiwiora, do piłki dopadł Leandro Trossard, który zabawił się z obrońcami Liverpoolu i przedostał się w pole karne. Na koniec belgijski skrzydłowy ośmieszył Alissona, strzelając między jego nogami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
Kiwior mógł mówić o dużym szczęściu. Arsenal FC z nim w składzie pokonał lidera Premier League 3:1 i utrzymuje się w czołówce.
Czytaj więcej:
Bundesliga. Lovro Majer uratował Wolfsburg. Kamiński na ławce
Hiszpanie wiedzą, co dalej z Lewandowskim w Barcelonie