Wrzucił 100 tys. do puszki WOŚP. Życie Buddy mogło potoczyć się inaczej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / Na zdjęciu: Kamil Labudda
Instagram / Na zdjęciu: Kamil Labudda
zdjęcie autora artykułu

Po raz kolejny głośno zrobiło się o nim, gdy wyszło na jaw, że wpłacił 100 tys. złotych na rzecz WOŚP. Kamil Labudda, znany szerzej jako "Budda", zanim został twórcą internetowym, związany był ze sportem.

W tym artykule dowiesz się o:

"Budda", czyli Kamil Labudda, to jeden z bardziej rozpoznawanych twórców internetowych w naszym kraju. Jego popularność cały czas rośnie. Kanał "Buddy" na YouTube obserwuje ponad 2 mln użytkowników.

Podczas 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przebrał się za starszego człowieka i wrzucił do jednej z puszek kwotę 100 tysięcy złotych. To nie pierwszy tego typu datek przez niego wręczony.

Jak się okazuje, w przeszłości "Budda" był sportowcem. "Dziennik Polski" wspominał, że jako nastolatek z powodzeniem radził sobie jako pływak w klubie Jordan Kraków. Najważniejsza była jednak dla niego piłka nożna, o czym sam wielokrotnie mówił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii

- Jestem prostym chłopakiem z osiedla, który przed blokiem miał boisko. Grałem dużo z chłopakami z osiedla w osiedlowej lidze - mówił w programie "Test na piłkarza".

Trenował w Nadwiślanie Kraków. To był jeden z pierwszych klubów, który dysponował boiskiem ze sztuczną nawierzchnią. Wspominał, że składka miesięczna wynosiła 149 złotych, co było wówczas sporą kwotą. Występował tam do 2014.

- Byłem pomocnikiem i bramkarzem. Wolałem grać na pomocy. Wszyscy twierdzili, że lepiej mi na bramce, bo byłem dość wysoki. Ale jednak mnie to nie kręciło - wytłumaczył.

Choć od lat już nie jest związany z Nadwiślanem, w dalszym ciągu interesuje się piłką nożną. Jego ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. Imponował mu także Marcelo.

- Był taki prowokacyjny, zaj****** zbudowany. Mieszał tymi przeciwnikami - mówił o Ronaldo. Żartował także, że Portugalczyk jest jego idolem, ponieważ on sam jest... za młody, aby pamiętać czasy Ronaldinho.

Czytaj także:Trochę czasu to zajęło. Jest reakcja Kuleszy na decyzję ministra sportuLewandowski szczerze o kadrze. To on pomógł mu najbardziej

Źródło artykułu: WP SportoweFakty