Reprezentant Hiszpanii robi wszystko, aby zapracować sobie na zaufanie Xaviego. W niedzielny wieczór Ferran Torres znalazł się w podstawowym składzie i obrońcy Realu Betis w żaden sposób nie potrafili go zatrzymać.
Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, a na dodatek asystował przy trafieniu Joao Felixa. Po szalenie trudnej przeprawie FC Barcelona odniosła zwycięstwo 4:2 w stolicy Andaluzji.
Bohater "Blaugrany" podsumował mecz przed kamerami Eleven Sports 1. Torres przyznał, że jest dumny z postawy całego zespołu.
- To wszystko efekt naszej pracy, dyscypliny i tego, że cały czas wierzymy w siebie. To jest Barcelona, jeden z największych klubów na świecie. Trzeba być przygotowanym. Nie zawsze wszystko wygląda pięknie, pojawiło się trochę krytyki w mediach - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Bramka "stadiony świata"
Należy podkreślić, że Torres rozegrał swoje jubileuszowe spotkanie w koszulce FC Barcelony. 23-latek był więc podwójnie zmotywowany.
- Wiem, jakim jestem zawodnikiem. Graliśmy na stadionie Betisu. Wiemy, że również mieli swoje okazje. Nasza drużyna też zrobiła krok do przodu, w kluczowym momencie powalczyła i mamy trzy punkty. Nie jestem jeszcze świadomy tego, co się stało. To był mój 100. mecz w Barcelonie, więc to idealna okazja - dodał autor hat-tricka.
Czytaj więcej:
Niemoc Roberta Lewandowskiego trwa. Kolejny mecz bez trafienia
Zmiana "Lewego" i się zaczęło. Eksperci nie mają wątpliwości