Artur Długosz: Po bardzo dobrej rundzie w Stali Stalowa Wola, gdzie grałeś będąc wypożyczonym z Cracovii Kraków, wróciłeś do swojego macierzystego klubu. Tam występujesz jednak już tylko w Młodej Ekstraklasie. Dlaczego nie dostajesz szans w pierwszej drużynie?
Kamil Karcz: Trzeba przyznać, że nie tak sobie wyobrażałem mój powrót do Cracovii Kraków. Gram głównie w Młodej Ekstraklasie, a to nie to samo co na poziomie I ligi. Zamiast się rozwijać to się zatrzymałem, chociaż trzeba przyznać, że po przyjściu trenera Lenczyka do Cracovii moja sytuacja nieco się zmieniła na lepsze. Póki co dostałem od trenera jedną szansę w ekstraklasie i szczerze powiedziawszy myślałem, że od tego momentu wszytko będzie szło w dobrym kierunku. Niestety tak się nie stało. Nie wiem czemu trener Lenczyk nie daje mi więcej szans. Może go rozczarowałem, ale ja tak nie uważam. Na treningach na pewno nie prezentuję się gorzej od pozostałych, a mimo to ciężko mi się przebić do meczowej osiemnastki.
Gra w Młodej Ekstraklasie w barwach Cracovii Kraków to chyba nie jest szczyt twoich marzeń. Jak długo jesteś jeszcze zobowiązany do występów w klubie z Krakowa?
- No tak... Gra w Młodej Ekstraklasie to tak jakby ktoś sobie poszedł z I ligi grać do III - IV, ale jak nie ma się gdzie grać to lepiej już biegać za piłką w tej Młodej Ekstraklasie niż w ogóle nie występować. Kontrakt w Cracovii mam do czerwca 2010 roku. Póki co nikt ze mną nie rozmawiał o przedłużeniu umowy, dlatego być może w grudniu będę się za czymś rozglądał, a może nawet pojawi się sama jakaś ciekawa propozycja.
Czy trener Orest Lenczyk rozmawiał z tobą? Dawał sygnały, że możesz grać więcej?
- Tak, rozmawiałem z trenerem Lenczykiem. Trzeba przyznać, że to naprawdę świetny szkoleniowiec. Jestem w kadrze pierwszej drużyny od przyjścia trenera Lenczyka. Cały czas trenuję z pierwszym zespołem, ale bycie w kadrze drużyny ekstraklasowej, a granie w niej to dwie różne kwestie.
Czy gdyby pojawiła się ciekawa oferta chciałbyś zmienić klub już zimą? Mógłby to być zespół z pierwszej ligi?
- Jeżeli z Cracovii nikt ze mną nie będzie rozmawiał, a póki co nikt się nie odezwał, to będzie to jednoznaczny sygnał ze mój pobyt w Cracovii dobiegł końca i będę się rozglądał za jakąś nową propozycją. Tak naprawdę z nowym klubem umowę mogę podpisać już w grudniu. Gdybym dostał ciekawą propozycję z I ligi na pewno bym ją rozważył.
Trzeba za ciebie płacić czy możesz odejść za darmo?
- Jeżeli nie przedłużę kontraktu to w czerwcu będę do wzięcia za darmo. W grudniu klub może żądać za mnie jakieś pieniądze, ale wiem jedno - na pewno nie pójdę na wypożyczenie do innego klubu pod warunkiem przedłużenia umowy z Cracovią, bo to dość popularny model panujący w tym klubie. Na takie coś się na pewno nie zgodzę. Gdyby doszło do takiej sytuacji to przemęczę się do czerwca w Cracovii i będę wolnym zawodnikiem do wzięcia za darmo.
Twój były klub - Stal ze Stalowej Woli spisuje się fatalnie. Rozważasz jeszcze możliwość gry w drużynie ze Stalowej Woli? Kibice Stali cały czas z utęsknieniem czekają na twój powrót pamiętając twoją bardzo dobrą grę.
- Przykro mi, że klub w którym byłem rok czasu i muszę powiedzieć, że był to bardzo udany rok, jeżeli chodzi o poziom sportowy ma teraz takie problemy. To się nie bierze z niczego. Wystarczyło tylko zostawić tą drużynę co była i być fair wobec zawodników i myślę, że teraz takich problemów Stalówka by nie miała. Trzymam kciuki za chłopaków i mam nadzieję, że ten zespół co teraz gra jeszcze się podniesie i zacznie zdobywać punkty, i uratuje I ligę w Stalowej Woli, bo to miasto i ci kibice na to na pewno zasługują. Ciarki mi przechodzą jak sobie pomyślę o stadionie, gdzie na meczach drużyny walczącej o utrzymanie zasiadało po 5 -6 tysięcy kibiców. Od przyjścia do Cracovii czegoś takiego nie doznałem. W Sosnowcu na trybunach jest może 50 osób, z czego 30 nadaje na zawodników i trenera. Co do powrotu do Stali - nigdy nie mówię nigdy, ale nie wiadomo jak to będzie. Ja chciałbym się rozwijać, nie stać w miejscu. Na pewno I liga to byłby krok w przód. Stamtąd bliżej do ekstraklasy niż z Młodej Ekstraklasy.
Od początku sezonu jesteś w Cracovii, trenujesz z drużyną, patrzysz na zawodników. Zespół z Krakowa ma dobrego trenera, jakim niewątpliwie jest Orest Lenczyk. Skąd więc bierze się tak słaba gra Pasów? Takie niskie miejsce w tabeli i tak mała ilość zdobytych punktów to nie może być przypadek.
- Ciężko powiedzieć skąd się bierze nie najlepsza dyspozycja Cracovii, ale odkąd przyszedł trener Lenczyk zaczyna to zmierzać w dobrym kierunku. Bez wątpienia wpływ ma również rozgrywanie meczów w Sosnowcu, a nie w Krakowie. Trener śmieje się, że spotkania rozgrywamy na cmentarzu.
Masz dużą styczność z Młodą Ekstraklasą, która jest powszechnie krytykowana. Mieli się w niej rozwijać młodzi piłkarze, a jak na razie jej poziom jest żenująco słaby. Co trzeba zmienić w tych rozgrywkach, aby ich ranga wzrosła, aby ludzie zaczęli oglądać te mecze. Może rozgrywać je tuż przed spotkaniem pierwszej drużyny?
- Trudno powiedzieć co trzeba zrobić, żeby wzrósł poziom Młodej Ekstraklasy. To jest dobry pomysł dla 18, 19, 20 latków, ale nie dla osób w moim wieku. Szczerze powiedziawszy lepiej grać niżej na poziomie seniorskim niż w Młodej Ekstraklasie. Jedyną zaletą Młodej Ekstraklasy są dobre boiska na których rozgrywa się mecze. Myślę, że rozgrywanie spotkań przed pierwszymi drużynami nie jest dobrym pomysłem, gdyż zawodnicy którzy byliby rezerwowymi w ogóle by nie grali, a tak na drugi dzień po meczu pierwszej drużyny zawsze każdy może coś zagrać.
Kibice w pierwszej lidze pamiętają cię z rajdów skrzydłami i bardzo dobrej techniki. Czy pod okiem trenera Lenczyka poprawiłeś jakiś element gry? Jakie są teraz jeszcze walory Kamila Karcza?
- Tu raczej powinien się wypowiedzieć trener co poprawiłem. Na pewno wiem nad czym muszę nadal pracować i co poprawić w swoje grze, dlatego myślę, że teraz w okresie zimowym szczególnie dużą uwagę będę poświęcał przygotowaniu fizycznemu. Jeżeli to poprawię to wydaje mi się, że będzie dobrze. Najważniejsze to być zdrowym, bo wtedy można wszystko osiągnąć.