We włoskiej Serie A piłkarze musieli wcześniej zadbać o przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Ostatnie mecze 17. kolejki zostały rozegrane w sobotę 23 grudnia. Z pewnością ten dzień na długo zapamięta Ivan Ilić z Torino FC.
Serbski pomocnik strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w tym sezonie. Miał jednak przy tym bardzo dużo szczęścia, bo prezent mu sprawił bramkarz Udinese Calcio. Ogromny błąd popełnił Marco Silvestri.
Golkiper drużyny z Udine dał się zaskoczyć... centrostrzałem. Można bowiem przypuszczać, że Ilić chciał dośrodkować w pole karne, ale zamiast tego wyszedł mu strzał, którego nie powstydziliby się najlepsi piłkarze na świecie.
Gracz Torino FC spod linii bocznej kopnął tak, że Silvestri nie spodziewał się, że piłka wyląduje w jego bramce. - Nie sądzę, żeby tak chciał. To było dośrodkowanie Ivana Ilicia, ale to się kończy golem - mówił komentator Eleven Sports.
Mecz ostatecznie skończył się wynikiem 1:1, a kuriozalna bramka padła w 88. minucie przy stanie 1:0 dla Udinese Calcio. Ten gol może mieć poważne konsekwencje na koniec sezonu. Podopieczni Gabriele Cioffiego walczą o utrzymanie i nad strefą spadkową mają zaledwie jeden punkt przewagi.
"Fenomenalny". Włosi zachwycają się polskim bramkarzem >>
Inter nie traci przewagi w Serie A. Kapitan Dawidowicz pomógł w przełamaniu >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu