[tag=720]
[/tag]FC Barcelona nie chce spocząć na laurach i już bada kolejne opcje transferowe. Jedną z nich może być Mason Greenwood. Katalończycy wysłali już nawet skautów, aby mogli bacznie obserwować poczynania Anglika, o czym donosi "talkSPORT".
Skrzydłowy przebywa aktualnie na wypożyczeniu w Getafe. To pokłosie afery, której stał się głównym bohaterem. Partnerka piłkarza oskarżyła go publicznie o znęcanie się nad nią, publikując filmy i zdjęcia ukazujące jej liczne siniaki czy próbę zmuszenia ją do odbycia
stosunku.
Po tym wszystko działo się lawinowo - Greenwood został aresztowany, Manchester United zdecydował się go zawiesić, a współpracę z nim zakończyli sponsorzy. Nawet EA usunęła go ze swojej gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
Choć oskarżyciel publiczny wycofał zarzuty, to klub nadal pozostał zatwardziały w swoim podejściu do wychowanka. Ostatecznie "Czerwone Diabły" zdecydowały się na jego wypożyczenie.
Greenwood rozegrał dla Getafe łącznie 13 meczów. Strzelił w nich cztery bramki, a przy trzech asystował.
"Azulones" zdają się być zadowoleni z występów Anglika. Jeszcze niedawno The Athletic twierdziło, że hiszpański klub rozważa jego wykup. Jednak o to może nie być łatwo.
Muszą się oni bowiem liczyć ze sporą konkurencją i to nie tylko ze strony Barcelony, ale także Atletico Madryt. Na tym jednak lista nie kończy się. Piłkarza łączono dotąd również z Valencią czy Realem Sociedad.
Aktualnie "Transfer Markt" wycenia 22-latka na równe pięć mln euro. Trudno jednak się spodziewać, aby tak kwota pokrywała się z oczekiwaniami Manchesteru United.
Miliony przeszły koło nosa. Kosztowna porażka Barcelony
W styczniu odejdzie? Grabara zabrał głos ws. przyszłości