Nie było niczego. Bezbarwne derby Manchesteru

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Manchester United bezbramkowo zremisował z Manchesterem City
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Manchester United bezbramkowo zremisował z Manchesterem City

W ostatnim niedzielnym meczu 31. kolejki Premier League Manchester United bezbramkowo zremisował z Manchesterem City. Brawa należą się każdemu, kto nie zasnął podczas tego wątpliwej jakości spektaklu.

Szacunek dla każdego, kto obejrzał pełne 90 minut bez krótkiej drzemki albo przynajmniej delikatnego ziewnięcia.

Teoretycznie nikt nie powinien mieć zbyt dużych oczekiwań przed tym meczem. Manchester United rozgrywa kolejny koszmarny sezon, a Manchester City też ma swoje problemy.

Niemniej, derby to derby i można było się łudzić, że piłkarze dostarczą trochę rozrywki kibicom na Old Trafford i przed telewizorami.

Cóż, nie dostarczyli. Było - jak to się mówi - 0:0 po bezbarwnej.

I jest to wynik absolutnie zasłużony. Chwalić można wyłącznie za grę w defensywie, a i też nie zawsze.

Jeśli jednak ktoś był bliżej zdobycia trzech punktów, to był to Manchester United. Niewiele bliżej, ale jednak bliżej.

ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz

Andre Onana nie miał praktycznie nic do roboty. Manchester City niby utrzymywał się dłużej przy piłce, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Ofensywa gości nie istniała. Rozgrywające swoje ostatnie w karierze derby Manchesteru Kevin De Bruyne oddał dwa lekkie strzały, z którymi Kameruńczyk radził sobie bez problemu.

Onana spiąć musiał się tylko raz w drugiej połowie, gdy efektownie pofrunął po technicznym uderzeniu Omara Marmousa z rzutu wolnego, ale też trudno nie odnieść wrażenia, że zrobił to trochę na notę.

Manchester United musiał być cierpliwy, ale miał swoje szanse. Problem pojawiał się jednak przy wykończeniu. Najlepszą sytuację zmarnował Alejandro Garnacho, który fatalnie skiksował na piątym metrze i "okradł" z asysty Diogo Dalota. Gospodarze podejmowali złe decyzje w polu karnym lub jego okolicach.

W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Gra wyglądała podobnie do tego, co działo się przed przerwą. I tu też podopieczni Rubena Amorima mogli pokusić się o wygraną, ale dogrania Patricka Dorgu nie wykorzystał rezerwowy Joshua Zirkzee (doskonałą interwencją błysnął Ederson).

Zobacz najładniejsze gole 31. kolejki Premier League

Manchester United - Manchester City 0:0

Składy:

United: Andre Onana - Diogo Dalot, Leny Yoro, Harry Maguire (58' Victor Lindelof), Noussair Mazraoui, Patrick Dorgu - Bruno Fernandes, Manuel Ugarte (71' Mason Mount), Casemiro, Alejandro Garnacho - Rasmus Hojlund (71' Joshua Zirkzee).

City: Ederson - Matheus Nunes, Ruben Dias, Josko Gvardiol, Nico O'Reilly (74' Rico Lewis) - Bernardo Silva, Ilkay Gundogan (74' Jack Grealish), Mateo Kovacić, Kevin De Bruyne, Phil Foden (57' Jeremy Doku) - Omar Marmoush.

Żółte kartki: Diogo Dalot, Mount, Yoro (Manchester United) oraz Ruben Dias, Bernardo Silva (Manchester City).

Sędzia: John Brooks.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 31 22 7 2 72:30 73
2 Arsenal FC 31 17 11 3 56:26 62
3 Nottingham Forest 31 17 6 8 51:37 57
4 Chelsea FC 31 15 8 8 54:37 53
5 Manchester City 31 15 7 9 57:40 52
6 Aston Villa 31 14 9 8 46:46 51
7 Newcastle United 29 15 5 9 49:39 50
8 Fulham FC 31 13 9 9 47:42 48
9 Brighton and Hove Albion 31 12 11 8 49:47 47
10 AFC Bournemouth 31 12 9 10 51:40 45
11 Crystal Palace 30 11 10 9 39:35 43
12 Brentford FC 31 12 6 13 51:47 42
13 Manchester United 31 10 8 13 37:41 38
14 Tottenham Hotspur 31 11 4 16 58:45 37
15 Everton 31 7 14 10 33:38 35
16 West Ham United 31 9 8 14 35:52 35
17 Wolverhampton Wanderers 31 9 5 17 43:59 32
18 Ipswich Town 31 4 8 19 31:65 20
19 Leicester City 30 4 5 21 25:67 17
20 Southampton FC 31 2 4 25 23:74 10
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści