Polacy grali w Lidze Mistrzów. Cenne uderzenie Przemysława Frankowskiego

PAP/EPA / Mohammed Badra / Mecz Ligi Mistrzów: RC Lens - Sevilla FC
PAP/EPA / Mohammed Badra / Mecz Ligi Mistrzów: RC Lens - Sevilla FC

RC Lens zagra wiosną w Lidze Europy. Pomogła w tym bramka Przemysława Frankowskiego w wygranym 2:1 meczu z Sevilla FC. Do podziału punktów doszło w pojedynku PSV Eindhoven z Arsenalem FC. W nim pachniało golem Jakuba Kiwiora.

W grupie B najważniejsze karty zostały rozdane przed wtorkowymi meczami. Arsenal FC awansował do fazy pucharowej z pierwszego miejsca, a PSV Eindhoven z drugiego. Jedyną zagadką w tabeli było obsadzenie trzeciego miejsca, którego RC Lens bronił przed Sevilla FC. Z Przemysławem Frankowskim w podstawowym składzie potrzebował minimum remisu w rywalizacji na Stade Bollaert-Delelis.

W Lens piłkarze Sevilli, uznawani za specjalistów od wygrywania Ligi Europy, próbowali dzięki zwycięstwu wyprzedzić gospodarzy w tabeli. Dobrą szansę na gola miał doświadczony Ivan Rakitić, który huknął zza pola karnego i zmusił do wysiłku bramkarza Brice'a Sambę.

Także po przerwie Sevilla miała swoją szansę na gola i ponownie odbiła się od bramkarza. Za karę, zamiast bramkę zdobyć, to straciła. W 63. minucie Przemysław Frankowski strzelił na 1:0 dla Lens z rzutu karnego. Reprezentant Polski zmylił golkipera i pokonał go mocnym uderzeniem. Jedenastka została przyznana za faul Boubakary'ego Soumare.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

W 79. minucie temperatura rywalizacji została podniesiona raz jeszcze. Sergio Ramos strzelił na 1:1 z rzutu karnego. Były reprezentant Hiszpanii popisał się wcinką, po czym natychmiast zabrał piłkę ze sobą na środek boiska. Pośpiech na nic się nie zdał, a Lens potwierdziło wyższość strzałem na 2:1 Angelo Fulginiego w doliczonym czasie.

Nie tylko Przemysław Frankowski znalazł się w podstawowym składzie zespołu. Od początku meczu zagrał również Jakub Kiwior w Arsenalu. Od powrotu z listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski, Jakub Kiwior dostał możliwość pokazania się w czwartym meczu Kanonierów.

Pierwszą szansę na gola w Eindhoven mieli piłkarze PSV. Yorbe Vertessen główkował w słupek po dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Odpowiedział Mohamed Elneny i ponownie piłka odbiła się słupka, tyle że po przeciwnej stronie stadionu.

W 42. minucie Eddie Nketiah zdobył prowadzenie 1:0 dla Arsenalu. Co prawda również on trafił swoim strzałem w słupek, ale w wewnętrzną jego stronę, co następnie skończyło się lądowaniem piłki w siatce. Eddie Nketiah dostał podanie blisko linii pola karnego od Reissa Nelsona. I właśnie wynikiem 1:0 zakończyła się pierwsza połowa.

Po zmianie stron zespół z Holandii nie potrzebował dużo czasu na strzelenie gola na 1:1. W 50. minucie Yorbe Vertessen obił ten sam słupek co Eddie Nketiah i sekundę później cieszył się z wyrównania. PSV Eindhoven miał nadspodziewanie dużo miejsca na połowie Arsenalu, choć goście teoretycznie mieli czego bronić. Starcie zakończyło się remisem, choć piłka znalazła się jeszcze raz w bramce lidera Eredivisie. Gol Jakuba Kiwiora nie został uznany z powodu spalonego Gabriela Magalhaesa.

6. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa B:

RC Lens - Sevilla FC 2:1 (0:0)
1:0 - Przemysław Frankowski (k.) 63'
1:1 - Sergio Ramos (k.) 79'
2:1 - Angelo Fulgini 90'

PSV Eindhoven - Arsenal FC 1:1 (0:1)
0:1 - Eddie Nketiah 42'
1:1 - Yorbe Vertessen 50'

Tabela grupy B:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Arsenal FC 6 4 1 1 16:4 13
2 PSV Eindhoven 6 2 3 1 8:10 9
3 RC Lens 6 2 2 2 6:11 8
4 Sevilla FC 6 0 2 4 7:12 2

Czytaj także: UEFA wymierzyła kary gigantom. Największa dla PSG
Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale

Źródło artykułu: WP SportoweFakty