Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Joshua Kimmich jest zawodnikiem, który w przypadku odejścia z Bayernu Monachium będzie niemożliwy do zastąpienia. Można było też odnieść wrażenie, że temat jego transferu nigdy się nie pojawi.
Pomocnik od wielu lat jest utożsamiany z bawarskim klubem, a jednak latem w mediach dość regularnie przewijał się temat jego ewentualnego odejścia, w tym m.in. do FC Barcelony. Do tego ostatecznie nie doszło, ale ta historia wraca jak bumerang.
Z informacji podanych przez "Bild" wynika, że 28-latek nie jest do końca pewny swojej przyszłości w Bayernie. Jest to spowodowane tym, że nie czuje on pełnego zaufania ze strony trenera Die Roten.
Tuchel szuka różnych rozwiązań, a także od dłuższego czasu naciska na transfer nowego defensywnego pomocnika. Latem bardzo blisko przenosin do mistrza Niemiec był Joao Palhinha z Fulham FC, a teraz wspomniane źródło podaje, że celem na najbliższy rok może być Martin Zubimendi z Realu Sociedad.
Dlatego też media w Niemczech nie wykluczają, że w 2024 roku Kimmich faktycznie będzie mógł odejść z Bayernu. Kolejnym świadczącym o tym czynnikiem ma być bowiem to, że jego umowa z bawarskim zespołem wygaśnie już w 2025, więc po obecnym sezonie Bayern będzie miał ostatnią szansę, aby zarobić na odejściu pomocnika.
Czytaj też:
Śląsk Wrocław składa kolejne odwołanie do Ekstraklasy
Skandal w Sejmie. Kowalczyk komentuje bez ogródek
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy