Gianluigi Donnarumma był porównywany z Gianluigim Buffonem, ale w niedzielę zachował się jak inny legendarny bramkarz - Harald Schumacher. Tyle że w akcji, po której stał się wrogiem publicznym numer jeden w świecie piłki. Więcej TUTAJ.
Krew mrozi się w żyłach, gdy patrzymy na to, co wydarzyło się w 10. minucie meczu Le Havre - Paris Saint-Germain. Gospodarze oszukali obrońców gości długim wznowieniem gry z "piątki". Do zagranej za linię defensywy PSG piłki ruszył Josue Casimir, a próbujący naprawić błąd kolegów Gianluigi Donnarumma ciosem rodem z oktagonu MMA powalił rywala na ziemię.
Sędzia Bastien Dechepy bez wahania pokazał Włochowi czerwoną kartkę, a powtórki telewizyjne pokazały, że arbiter podjął słuszną decyzję. - To, co wymyślił w tym momencie, to jest kryminał. Przeszedł samego siebie - grzmiał komentator meczu w Eleven Sports.
Wykluczenie Donnarummy to spory problem dla Luis Enrique. Keylor Navas jest kontuzjowany, a Sergio Rico dochodzi dopiero do siebie po upadku z konia. Dlatego w bramce PSG zastąpił Włocha numer "4" Arnau Tenas.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)