Takie warunki do pracy mieli dziennikarze w Anglii. "Urokliwa"

PAP/EPA / TIM KEETON / X / Na zdjęciu: piłkarze Legii, Aston Villi i mixed zone
PAP/EPA / TIM KEETON / X / Na zdjęciu: piłkarze Legii, Aston Villi i mixed zone

Organizatorzy meczu Aston Villi z Legią Warszawa nie stanęli na wysokości zadania. Dziennikarz Mateusz Ligęza wbił szpilkę gospodarzom.

Wicemistrzowie Polski dzielnie walczyli z przedstawicielem Premier League. Pięknym trafieniem z dystansu popisał się Ernest Muci, ale to nie wystarczyło. Ostatecznie Legia Warszawa przegrała 1:2 na terenie Aston Villa w spotkaniu Ligi Konferencji Europy.

Wokół czwartkowego meczu nie brakowało kontrowersji. Przed Villa Park doszło do starć polskich kibiców z lokalną policją. Wcześniej gospodarze ograniczyli pulę biletów przeznaczoną dla "Wojskowych", jednak pomimo tego fani licznie przybyli do Birmingham. Żaden z nich nie został wpuszczony na trybuny.

Łatwego zadania nie mieli również dziennikarze, którzy przylecieli z Polski do Anglii. Mateusz Ligęza w mediach społecznościowych pokazał, w jakich warunkach musieli pracować jego koledzy po fachu.

"Mixed zone’a urokliwa. W namiocie. Przy stadionie. Standardy Premier League" - napisał w serwisie X Ligęza, załączając zdjęcie ze strefy wywiadów.

ZOBACZ WIDEO: 16-latek z Polski jak Messi. Tego gola można oglądać w
nieskończoność

Jeśli chodzi o wydarzenia pozaboiskowe oraz organizację meczu, nie można wykluczyć, że UEFA nałoży kary na którąś ze stron. Jak ustaliły WP SportoweFakty, europejska federacja przygląda się sprawie i zbiera raporty.

Czytaj więcej:
Robert Lewandowski będzie miał problem? FC Barcelona chce wzmocnić się zimą
"Umniejszanie rangi". Wytknął Probierzowi to powołanie

Komentarze (1)
avatar
Empеczеk pojazd XXXXL
1.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego Jaga nigdy nawet jednego meczu w Europie nie zagrała? Bo jestem z Rybołów? Bo w czasie meczów Jagi nie jestem na stadionie, tylko na SF? Bo matkę lałem? Dlaczego?