W ostatnim czasie głośno jest na temat reprezentacji Polski. Powód jest doskonale znany. Słabe wyniki, brak awansu na Euro 2024 bezpośrednio z - wydawało się - przeciętnej grupy.
Do tego przychodzi brak stabilizacji związany z częstymi zmianami selekcjonerów. Cezary Kulesza za swojej kadencji, która trwa od sierpnia 2021 roku, miał już trzech selekcjonerów.
We wrześniu zwolnił zatrudnionego w styczniu Fernando Santosa, a zatrudnił Michał Probierz. Ten drugi - chociaż meczu nie przegrał - awansu uratować nie zdołał.
- Cudów po Michale się nie spodziewałem, ale przynajmniej takiej gry, jaką kadra pokazywała za czasów Jurka Brzęczka - przyznał w rozmowie z "Super Expressem" Cezary Kucharski, były reprezentant Polski. - To wystarczyłoby na średniaków.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Co miał na myśli pełniący aktualnie funkcję piłkarskiego agenta Kucharski? Solidną defensywę i skuteczność w ataku - właśnie to w jego opinii wystarczyłoby, żeby już w listopadzie cieszyć się z wyjazdu do Niemiec na mistrzostwa Europy.
Odniósł się również do wspomnianych częstych zmian selekcjonerów. - To ma negatywny wpływ na kadrę. Przychodzą nowi ludzie z nowymi pomysłami. Zawsze potrzeba czasu - stwierdził.
Kuleszy nie chce jednak tutaj krytykować jako jednostkę. - Zakładam, że zarząd ma coś do powiedzenia i są ludzie, którzy mu doradzają - przyznał.
W temacie prezesa PZPN z uznaniem mówi jednak o jednej kwestii. I porównuje go od poprzednika. - Kulesza na razie nie ma się czym pochwalić, może poza finansami w związku. Z tego co wiem, to przychody PZPN są dużo wyższe niż za prezesa Bońka - zakończył.
Zobacz także:
Jest pewien, że o Polaka będą bić się najwięksi. "Gigantyczny talent"
On to naprawdę powiedział. Burza po słowach komentatora Polsatu