W ostatnich tygodniach drużyna ze stolicy Katalonii zanotowała zniżkę formy. Po zremisowanym 1:1 meczu z Rayo Vallecano, FC Barcelona z dużym trudem pokonała 2:1 FC Porto w Lidze Mistrzów.
Podopieczni Xaviego podzielili się ligowymi punktami z Rayo w kontrowersyjnych okolicznościach. Najpierw Robert Lewandowski zdecydowanym ruchem został powalony na murawę przez Floriana Lejeune'a, a w samej końcówce Raphinha przewrócił się w polu karnym. W obu sytuacjach gwizdek sędziego milczał.
Joan Laporta nie krył swojego oburzenia decyzjami sędziego. Prezydent FC Barcelony skomentował kontrowersyjne sytuacje i nie gryzł się w język.
- Wielu czekało na naszą porażkę z Porto. Nie jest łatwo być z Barcelony. Musimy walczyć z wieloma rzeczami. W tym tygodniu mówiło się tylko o głupotach, kiedy powinno się mówić o rzucie karnym na Raphinhi lub o tym, co zrobili Lewandowskiemu. Gdyby coś takiego przydarzyło się Realowi, na pewno mówiłoby się o tym przez cały tydzień. Mieliliby to każdego dnia - "Sport" cytuje słowa Laporty.
ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"
Działacz uważa, że zwycięstwo nad FC Porto poprawi atmosferę wewnątrz klubowej szatni. Przed zespołem Lewandowskiego istotne spotkania z Atletico oraz Gironą.
- To nie jest stawianie siebie w roli ofiary. Zawsze musieliśmy walczyć z przeciwnościami. Lubimy pokonywać przeszkody. Aby wygrywać, musimy być dużo lepsi od rywali, a oni nam to utrudniają - dodał Laporta.
Czytaj więcej:
Reprezentanci staną do walki. Tomasz Hajto: "Charakteru mi nie złamią"
UEFA reaguje na kontrowersje. Polski sędzia odsunięty