Choć reprezentacja Polski trafiła do teoretycznie jednej z najłatwiejszych grup, nie zdołała bezpośrednio awansować na Euro 2024. Biało-Czerwoni wygrali tylko trzy mecze (w tym dwa z Wyspami Owczymi) i zajęli 3. miejsce w grupie.
Podopiecznym Michała Probierza pozostała jeszcze gra w barażach. We wtorek (21 listopada) rozstrzygnie się, kto będzie rywalem Polaków. W grę wchodzą dwa scenariusze.
Oba uzależnione są od wyniku meczu Chorwacja - Armenia. Na tę chwilę Chorwaci zajmują drugie miejsce w grupie, z dwoma punktami przewagi nad Walią, która z kolei zagra z pewną gry na Euro Turcją.
ZOBACZ WIDEO: Polacy ostro po blamażu kadry z Czechami. "Lewandowski? Tragedia. Trzeba szukać następcy"
Jeżeli Chorwaci utrzymają pozycję i bezpośrednio awansują na turniej, wówczas reprezentacja Polski zmierzy się w półfinale z Estonią. To zespół, z którym Polacy grali dotąd wyłącznie towarzysko - wygrali siedem meczów i zanotowali po jednym remisie i porażce.
Gdyby jednak Chorwacja spadła na trzecie miejsce w swojej grupie, wówczas Biało-Czerwonych czeka trudniejsza przeprawa.
Rywalem byłby wówczas zespół z Dywizji B Ligi Narodów UEFA - Finlandia, Ukraina albo Islandia.
Mecze barażowe odbędą się w dniach 21 marca (półfinały) i 26 marca 2024 (finały). Gospodarze meczów wylosowani zostaną już w czwartek, 23 listopada.
Czytaj także:
- Ukraińcy skrzywdzeni? Wielka kontrowersja w walce o Euro
- Już niemal wszystko jasne, znamy 20 uczestników Euro 2024!