Sadio Mane, Mohamed Salah i Roberto Firmino przez lata tworzyli zabójczy tercet w Liverpoolu. Jako pierwszy z drużyną, w 2022 roku, pożegnał się Senegalczyk, który postanowił dołączyć do Bayernu. Rok później ekipę opuścił także Firmino odchodząc do saudyjskiego Al-Ahli.
Teraz natomiast Brazylijczyk postanowił wydać swoją książkę pod tytułem "Si Senor, My Liverpool Years", której fragmenty przytoczył serwis metro.co.uk.
Angielscy dziennikarze zwracają uwagę zwłaszcza na opis relacji między dwoma pozostałymi gwiazdorami.
ZOBACZ WIDEO: Neymar już tak nie wygląda. Zaskoczył nową fryzurą
"Nigdy nie byli najlepszymi przyjaciółmi. Każdy działał pod siebie. Rzadko widywano ich rozmawiających" - relacjonuje Firmino. "Moim obowiązkiem było załagodzić sytuację między nimi. Do ognia dolewaj wody, nigdy benzyny" - możemy przeczytać w dalszej części.
Jak twierdzi sam Brazylijczyk, bez niego relacja w ataku "The Reds" bardzo szybko mogłaby stać się toksyczna. "Nigdy nie opowiadałem się po żadnej ze stron. Dlatego mnie kochają. Zawsze podawałem piłkę obojgu. Wolałem zwycięstwo zespołu" - opisuje napastnik.
Rozważając natomiast przyczyny takiego stanu rzeczy, Firmino wskazuje na jedną rzecz. "Nie jestem pewien, ale być może miało to związek z rywalizacją Egiptu z Senegalem w afrykańskich turniejach".
Roberto Firmino był piłkarzem Liverpoolu w latach 2015-2023. W tym czasie rozegrał w barwach "The Reds" 362 mecze, w których zdobył 111 bramek i zanotował 79 asyst.
Czytaj także:
- Legenda Serie A kończy karierę
- Pique znów to zrobił