Widzew - Ruch: podejście drugie. Sporo nieobecnych w łódzkim zespole

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Daniel Myśliwiec

Korzystając z przerwy na mecze reprezentacji zaległości z 12. kolejki PKO Ekstraklasy odrobią Widzew Łódź i Ruch Chorzów. - Zajmujemy się tym, co mamy - podkreśla trener gospodarzy Daniel Myśliwiec.

Pierwotnie spotkanie to miało się odbyć 22 października. Jednak ze względu na zbyt obfite opady deszczu i fakt, że woda nie zdołała odpłynąć z murawy Stadionu Miejskiego przy al. Piłsudskiego w Łodzi zostało ono odwołane. Kluby w porozumieniu z Ekstraklasą S.A. oraz Canal+ ustaliły nowy termin na 17 listopada.

- Podczas dyskusji na temat możliwych opcji to była w naszym odczuciu optymalna data. Teraz nie będę mógł skorzystać z Henricha Ravasa czy Andrejsa Ciganiksa, a w innym terminie musielibyśmy grać kilka razy co trzy dni. Wtedy regeneracja byłaby na niższym poziomie i miałbym do dyspozycji dwóch zawodników więcej, za to wszystkich pozostałych bardziej zmęczonych - skomentował ten wybór trener widzewiaków Daniel Myśliwiec na konferencji prasowej.

- Jako klub szanujemy naszych kibiców i całą społeczność. Chcieliśmy zrekompensować fanom czas, którego wcześniej nie mogli spędzić na stadionie. To było tylko dopełnienie tej argumentacji i jak najbardziej logiczny wybór terminu - dodał trener czerwono-biało-czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Lista nieobecnych po stronie Widzewa Łódź jest naprawdę długa. Poza wspominanymi Ravasem i Ciganiksem, w sobotę nie będą mogli zagrać kontuzjowani Serafin Szota, Bartłomiej Pawłowski, Sebastian Kerk, Kamil Cybulski, Juan Ibiza, a także Juljan Shehu. Do tego dochodzi jeszcze wykluczony za kartki Mato Milos.

- Koncentrujemy się na zawodnikach, z których możemy korzystać i na ich jakości. Robiliśmy wszystko, żeby tych piłkarzy przygotować jak najlepiej. Zajmujemy się tym, co mamy. To jest szansa dla tych, którzy pukają do jedenastki, a nie mieli okazji grać. Węższa ławka to też większa szansa, że ktoś zaprezentuje się przed naszą publicznością. Ja widzę same pozytywy. Wiemy oczywiście, że w pewnych aspektach możemy mieć większą trudność, ale to nie zmienia formy naszej pracy - ocenił trener łódzkiej drużyny.

Widzew zajmuje aktualnie czternastą pozycję w tabeli i ma 16 punktów. To tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową. A w niej na 17. miejscu znajduje się Ruch Chorzów z dziewięcioma punktami na koncie. Zwycięstwo drużynie Daniela Myśliwca bardzo by się więc przydało.

- Tabelę sprawdzam na koniec sezonu. To się dla nas liczy, żeby w końcowym rozrachunku być wyżej, niż byliśmy wcześniej. Zerkanie w tabelę może wywołać albo niepotrzebną euforię, albo zbyt minorowy nastrój. Dla przykładu, z Wartą zagraliśmy dobry mecz i gdybyśmy wygrali, awansowalibyśmy na ósme miejsce, co pewnie zaczęłoby dyskusję o europejskich pucharach. Przegraliśmy, więc już walczymy o utrzymanie. Takie sytuacje nie powinny mieć na nas wpływu - skomentował trener Myśliwiec.

A propos Ruchu, w międzyczasie Niebiescy zmienili trenera. Teraz drużynę prowadzi Jan Woś. Czy to coś zmienia z punktu widzenia ekipy z Łodzi?

- W tak krótkim czasie trudno jest zmienić zespół, ale warto wspomnieć, że nowym trenerem została osoba z dotychczasowego sztabu. Interpretacji może być dużo, jednak nie skupiamy się na tej kwestii. My przygotowujemy się wspólnie o wiele dłużej niż Ruch i tutaj chcemy widzieć nasze atuty, a nie myśleć o tym, co zaproponuje przeciwnik - odpowiedział szkoleniowiec.

Ostatnie mecze łodzian to mnóstwo dośrodkowań i... niewiele zagrożenia po nich. W trzech poprzednich spotkaniach ligowych Widzew kolejno zremisował z Rakowem w Częstochowie 1:1, następnie przegrał z Wartą Poznań 0:1 i zremisował w Lubinie 1:1 z KGHM Zagłębiem. Obraz ten poprawia nieco zwycięstwo 4:1 z Wisłą Puławy w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski.

- Nie chcę doprowadzić do sytuacji, w której dam piłkarzom zakaz dośrodkowywania, a nie zaoferuję im nic w zamian. Czasem trudno jest wykonać taką akcję, do jakich chcemy dążyć, ale zawodnicy zaczynają czuć, że warto ich szukać. Takich akcji będzie mniej, jednak będą skuteczniejsze - odparł. - Jesteśmy poniżej naszych możliwości, ale to etap, który musimy przetrwać i być konsekwentni. Jeżeli teraz ulegniemy negatywnym emocjom, to zapomnimy, co jest naszym celem - podkreślił Daniel Myśliwiec.

Mecz Widzew Łódź - Ruch Chorzów rozpocznie się w sobotę 18 listopada o 17:30. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj również: "Chciałbym grać dla Polski". Śląsk celuje w zaskakujący transfer

Komentarze (0)