Kolejny podejrzany w aferze bukmacherskiej. To gwiazda Serie A

Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Alessandro Florenzi oraz Kylian Mbappe
Getty Images / Marco Luzzani / Na zdjęciu: Alessandro Florenzi oraz Kylian Mbappe

Od kilku tygodni piłkarskie Włochy żyją aferą bukmacherską. Śledztwo prowadzi tamtejsza prokuratura, a światło dzienne ujrzało już kilka nazwisk, które są zamieszane w całą sprawę. Włoskie media podają, że wśród nich jest także Alessandro Florenzi.

W tym artykule dowiesz się o:

Jako pierwszy w aferze bukmacherskiej we Włoszech oskarżony został Nicolo Fagioli. 22-letni zawodnik Juventusu zawarł porozumienie z prokuraturą, co skutkowało obniżeniem kary. Przyznał się do winy i zawieszono go "jedynie" na siedem miesięcy.

Dziesięć miesięcy zawieszenia otrzymał za to Sandro Tonali - były piłkarz Milanu, który reprezentuje obecnie barwy Newcastle. Lista jest coraz dłuższa, a w toku śledztwa są ujawniane kolejne nazwiska. Ostatnio było ich jednak znacznie mniej.

Teraz sprawy znów nabrały tempa. Dziennik "La Gazzetta dello Sport" przekazał, że podejrzanym jest również Alessandro Florenzi. Doświadczony zawodnik został już przesłuchany przez prokuraturę w Turynie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki

Piłkarz jest podejrzany o to samo przestępstwo co m.in. Fagioli. Chodzi dokładnie o art. 4 ustawy nr 401 z 1989 roku. Dotyczy on "nielegalnego uprawiania gier hazardowych lub zakładów".

"Jego nazwisko [Alessandro Florenziego - przyp. red] jest badane w piemonckim dochodzeniu, którego celem jest rzucenie światła na tajną siatkę bukmacherską na platformach internetowych" - czytamy w "La Gazzetta dello Sport".

Doniesienia są zadziwiające, ponieważ Florenzi jest prawdziwą gwiazdą włoskiej piłki. Pomijając Milan w swojej karierze występował w takich klubach jak m.in. Paris Saint-Germain, Valencia czy AS Roma. Rozegrał też 49 spotkań dla seniorskiej kadry.

Zobacz też:
"Jemu już niewiele zostało". Szokujące słowa o Lewandowskim
Media: Probierz szykuje wielką niespodziankę w składzie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty