FC Barcelona katastrofalnie rozpoczęła mecz z Deportivo Alaves. Już w 18. sekundzie piłkarze gości trafili do siatki, a później długo utrzymywali korzystny wynik. Strzelecką niemoc mistrza kraju przełamał dopiero Robert Lewandowski, który najpierw po strzale głową, a później po rzucie karnym zapewnił gospodarzom komplet punktów.
"Lewy" znów jest na ustach całej piłkarskiej Hiszpanii. W mediach nie pisze się jednak tylko o jego dublecie, ale i zachowaniu względem 16-letniego zawodnika Barcelony - Lamine'a Yamala. W mediach społecznościowych krąży wideo z 72. minuty, w której Polak nie przybił "piątki" koledze z drużyny. Chwilę później miał też do niego pretensje o brak podania (więcej TUTAJ).
"Mundo Deportivo" zapewnia jednak, że nie ma mowy o żadnym konflikcie. Na dowód ukazuje zdjęcia z późniejszych fragmentów spotkania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki
W 78. minucie Lewandowski wykorzystał rzut karny i wyprowadził Barcelonę na prowadzenie 2:1. Fotograf katalońskiego dziennika uwiecznił na zdjęciach, jak Polak tuż po świętowaniu z całą drużyną zawołał Yamala i przekazał mu kilka słów.
"Obaj przeszli na środek boiska, aby wznowić mecz, omawiając coś w zrelaksowanym i przyjaznym tonie, bez napięcia i złych odczuć" - czytamy.
To nie pierwszy przypadek, gdy hiszpańskie media nakręcają burzę wokół zachowania Lewandowskiego po czym okazuje się, że Polak wcale nie miał złych intencji. Sporo zamieszania zrobiło się również przed tygodniem po nagraniu La Ligi, na którym widać, że kapitan naszej reprezentacji nie podał ręki trenerowi Xaviemu. Szybko jednak wyjaśniono powód takiego zachowania (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Lewandowski bohaterem FC Barcelony. Polak przemówił po meczu