Podczas letniego okienka transferowego w 2022 roku Robert Lewandowski przeniósł się z Bayernu Monachium do FC Barcelony. W poprzednim sezonie Bawarczycy odczuwali brak typowego napastnika, aż w końcu transfer Harry'ego Kane'a doszedł do skutku.
Można śmiało stwierdzić, że przenosiny kapitana reprezentacji Anglii były strzałem w dziesiątkę dla niemieckiego klubu. W sobotę kibice zgromadzeni na Allianz Arena mogli poczuć ogromną satysfakcję.
Harry Kane strzelił bowiem dwa gole w starciu przeciwko Heidenheim (4:2) i na swoim koncie ma siedemnaście trafień w obecnym sezonie Bundesligi, a rozegrał dopiero... jedenaście spotkań. Snajper przebił tym samym Roberta Lewandowskiego. Polak w rekordowym sezonie 2019/2020 po jedenastu meczach miał szesnaście goli.
Dodatkowo reprezentant Anglii uzbierał już tyle samo bramek, ile "Lewy" w pierwszym sezonie w barwach Bayernu Monachium.
Co ciekawe, snajper pobił już najlepszych strzelców poprzedniego sezonu - Christophera Nkunku oraz Niclasa Fuellkruga, którzy łącznie uzbierali szesnaście trafień.
Szansę na kolejne bramki Harry Kane będzie miał po przerwie reprezentacyjnej za niecałe dwa tygodnie - 24 listopada. Wtedy Bayern Monachium zmierzy się z 1.FC Koeln.
Zobacz też:
Niespodziewane problemy Bayernu. Kane nie przestaje gonić Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci