Polski napastnik do gry wrócił 28 października w El Clasico przeciwko Realowi Madryt. Nie był to udany występ. Robert Lewandowski wszedł z ławki rezerwowych, ale nie odmienił gry FC Barcelonie. Następne dwa mecze Polak rozpoczynał w podstawowym składzie, lecz również nie zachwycił.
Statystyki są nieubłagane. Lewandowski w dwóch poprzednich meczach nie oddał nawet jednego strzału. Mało tego, w polu karnym rywali miał tylko dwa kontakty z piłką. Na obronę Lewandowskiego jest to, że koledzy nie potrafi znaleźć go w szesnastce i stworzyć sytuację do strzelenia gola.
Surowo grę Lewandowskiego ocenił Wojciech Kowalczyk. - Zerknijmy tylko na Roberta. Lewandowski w ostatnich tygodniach nie pomaga Barcelonie. Wystarczy podać jako przykład mecz z Realem. Wszedł i nic nie zrobił - powiedział w Kanale Sportowym.
Na gola Lewandowski czeka od 23 września. Wtedy to ustrzelił dublet w starciu z Celtą Vigo. Od tego czasu polski napastnik wziął udział w sześciu meczach. W Barcelonie obawiają się o formę "Lewego", a media prześcigają się w kolejnych plotkach dotyczących jego przyszłości.
Sam Lewandowski skupia się na powrocie do formy. Szansa na przełamanie nastąpi 12 listopada, kiedy to Barca u siebie zmierzy się z Deportivo Alaves. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 16:15.
Czytaj także:
"Mam wątpliwości". Ekspert reaguje na karnego w meczu Rakowa
Awans coraz bliżej. Pełna kontrola Legii Warszawa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki