Derby na dalszy plan. Raków ważniejszy od Benfiki

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: trener Sportingu Ruben Amorim
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: trener Sportingu Ruben Amorim

Trener Sportingu podkreśla znaczenie meczu z Rakowem Częstochowa w Lidze Europy. Ruben Amorim stawia mecz z mistrzem Polski wyżej niż niedzielne derby Lizbony z Benficą.

Na półmetku rozgrywek Sporting ma na koncie cztery punkt i zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy D Ligi Europy. Do pierwszej Atalanty traci trzy "oczka", a trzeci Sturm ma identyczny dorobek punktowy i bramkowy. Mecz z Rakowem jest tak istotny dla Portugalczyków, ponieważ może ich przybliżyć do awansu do fazy pucharowej.

- Nie myślimy tylko o derbach, koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Będzie kluczowy w kwestii awansu - stwierdził Ruben Amorim na konferencji prasowej przed czwartkowym meczem.

Pierwszem spotkanie Rakowa ze Sportingiem zakończyło się bezbramkowym remisem. Goście z Lizbony musieli kończyć go w "dziesiątkę". Mimo to udało im się wywieźć z Sosnowca punkt. Amorim podkreśla, że w rewanżu będzie oczekiwał od piłkarzy takiego samego poświęcenia.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi dla WP o Barcelonie z Lewandowskim: To świetna mieszanka

- W pierwszej połowie, nawet z jedną bramką mniej, nie pozwoliliśmy Rakowowi na stworzenie wielu szans. W drugiej połowie nie było to dla nas możliwe, ponieważ grali mądrze. Chcę od moich zawodników tego samego zaangażowania i nastawienia, ale z 11 zawodnikami - powiedział szkoleniowiec.

- Każdy mecz ma swoją historię, a my skupiamy się na tym, by nie tracić bramek, których straciliśmy już sporo, i by strzelać gole. Ważne jest, aby mieć 11 graczy. Było wiele meczów w Europie, w których mieliśmy 10 zawodników. Myślę, że tym razem będziemy lepsi - dodaje Portugalczyk.

Mecz 4. Kolejki Ligi Europy Sporting Lizbona - Raków Częstochowa w czwartek o godz. 21:00. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Komentarze (0)