Przełamanie zapewnił Legionistom ich kapitan Josue strzałem z rzutu karnego w pierwszej połowie. Jedenastka została przyznana drużynie Kosty Runjaicia za faul Franka Castanedy na Pawle Wszołku. Josue wykorzystał ją z zimną krwią, a następnie priorytetem dla całego zespołu było utrzymanie wyniku 1:0 do końca. Udało się, tym razem Legia Warszawa uniknęła poważnego błędu w obronie.
- Za nami twardy mecz. Najważniejszy był wynik i ten jest dobry. Po raz drugi z rzędu nie straciliśmy gola. Krok po kroku idziemy we właściwym kierunku. To nie był poziom gry, który pokazywaliśmy wcześniej, ale stopniowo wracamy na odpowiednią drogę - mówi na konferencji prasowej trener Kosta Runjaić.
- W pewnym sensie drużyna zdecydowała na boisku, że zagra w niskiej obronie w drugiej połowie. Była skoncentrowana i czasami taki styl jest ok. Na pewno w meczu pucharowym zagramy inaczej. Generalnie naszym celem jest dominowanie i wyższe posiadanie piłki, także będziemy o tym rozmawiać w szatni - dodaje Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
- W Legii jest jakość, ale nie zwyciężaliśmy we wcześniejszych meczach. Gra co trzy dni powodowała przeciążenie, zmęczenie, brak pewności siebie. Tym razem jakość pozwoliła nam dowieźć wynik do końca. I to było najważniejsze - podsumowuje trener Legii.
Mniej zadowolony z rozstrzygnięcia musiał być Constantin Galca, szkoleniowiec Radomiaka. Gospodarze nie wykorzystali ostatnich problemów Legii. Oddawali nieliczne strzały celne, tworzyli niewiele stuprocentowych sytuacji podbramkowych.
- Mecz był zamknięty i dość wyrównany. Przegraliśmy z powodu złej decyzji Franka Castanedy i rzutu karnego. Na pewno mogliśmy wyciągnąć przynajmniej punkt, ale nie udało się to - ocenia Constantin Galca.
- Spotkanie byłoby bardziej otwarte, gdybyśmy wykorzystali jedną ze stworzonych okazji podbramkowych. Dochodziliśmy do pola karnego, a tam już przestrzeń była zamykana przez Legię i to sprawiało nam problem - komentuje trener Radomiaka.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"