To było pierwsze El Clasico dla Ilkay'a Gundogana w La Liga. Rozpoczęło się ono kapitalnie, bo zawodnik FC Barcelony zdobył gola już w 7. minucie. Potem jednak dwa ciosy Jude Bellinghama sprawiły, że to Real Madryt mógł cieszyć się z wygranej 2:1.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Dramat Barcelony w El Clasico. Stadion zamarł
"Cóż za niepotrzebny wynik wczoraj - taki frustrujący" - napisał w mediach społecznościowych i dodał, że teraz mistrzowie Hiszpanii muszą wyciągnąć wnioski i zrobić krok do przodu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce
Frustrację u Gundogana było już jednak widać po samym meczu, gdy stanął przed kamerami. - Nie przyszedłem tutaj, aby przegrywać tego typu mecze - przyznał zawodnik, który latem przeszedł do Dumy Katalonii z Manchesteru City, z którym w poprzednim sezonie wygrał Ligę Mistrzów i mistrzostwo Anglii.
33-letni pomocnik czuł lekki niedosyt po tym, co zobaczył w szatni. Nie spodobała mu się reakcja kolegów z drużyny.
- Szczerze mówiąc, nie chcę powiedzieć czegoś złego, ale byłem teraz w szatni i oczywiście ludzie są rozczarowani, ale szczególnie po takim ważnym meczu i takim wyniku, oczekuję większej frustracji, więcej gniewu i więcej rozczarowania - cytuje zawodnika "Mundo Deportivo".
Według Gundogana to zupełnie niepotrzebny wynik. - Chciałbym zobaczyć więcej złości i więcej rozczarowania - powiedział. - Musisz wyrazić więcej emocji, kiedy przegrywasz i kiedy wiesz, że możesz grać lepiej.
- Jako doświadczony gracz mam również obowiązek nie dopuścić, aby takie rzeczy przydarzyły się zespołowi - dodał.
Szansę na rehabilitację Katalończycy będą mieli 4 listopada, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Real Sociedad. Trzy dni później w Lidze Mistrzów czeka ich kolejny mecz w delegacji z Szachtarem Donieck.
Zobacz także:
Barcelonie należał się karny? Od razu przypomnieli sytuację z Lewandowskim
Jeden piłkarz na językach. To piszą hiszpańskie media po El Clasico