Piłkarze Bayeru Leverkusen potrzebowali aż trzech bramek, by przedłużyć swoje szanse na pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów od sezonu 2001/02. We wtorkowy wieczór zmuszeni byli poradzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika Floriana Wirtza. Niemiec w ostatnim spotkaniu ligowym przeciwko Werderowi Brema opuścił przedwcześnie boisko z powodu kontuzji stawu skokowego.
W pierwszym meczu "Bawarczycy" zdominowali swoich przeciwników pod względem fizycznym i dokładnie w taki sam sposób chcieli zagrać w rewanżu, utrzymując przewagę wypracowaną na własnym stadionie.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
Gra w pierwszej połowie była przede wszystkim chaotyczna. Obie drużyny zakładały wzajemnie wysoki pressing i rzadkością były wymiany dłuższych podań pomiędzy zawodnikami któregoś z zespołów. Po upływie kwadransa padł jedyny celny strzał w pierwszych 45 minutach. Czujność bramkarza sprawdził Harry Kane.
Podopieczni Xabiego Alonso dużo więcej groźnych sytuacji wykreowali sobie przed przerwą, jednak brak celnego uderzenia oddalał "Aptekarzy" od wymarzonego awansu. Patrik Schick dwukrotnie świetnie odnajdywał się w polu karnym Bayernu, ale po jego pierwszym uderzeniu głową piłka pofrunęła obok bramki, a po drugim trafiła w boczną siatkę.
W końcowych minutach pierwszej części hiszpański szkoleniowiec musiał dokonać wymuszonej zmiany w obronie. Mario Hermoso doznał urazu, po którym opatrujący piłkarza lekarze nie byli w stanie doprowadzić go do pełnej sprawności. W jego miejsce musiał pojawić się nominalny defensywny pomocnik, Robert Andrich.
Sytuacja Bayeru Leverkusen już po pierwszej połowie była bardzo skomplikowana, bo czasu na doprowadzenie choćby do remisu było mniej. Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie stało się jasne, że ćwierćfinał trzeba będzie odłożyć na kolejny sezon.
Joshua Kimmich posłał nie do końca udane dośrodkowanie w pole karne, ale zdołał powalczyć o piłkę Kimem Min-jae. Koreańczyk trochę nieświadomie pchnął piłkę w kierunku bramki, a w siatce umieścił ją błyskawicznie Harry Kane, który wyskoczył zza jego pleców.
Gospodarze robili, co mogli, by jak najszybciej zdobyć gola wyrównującego i w jakikolwiek sposób powrócić do rywalizacji. Ponownie z bliskiej odległości próbował Schick, a groźnym uderzeniem przy słupku popisał się Jeremie Frimpong. W obu sytuacjach bardzo dobrze zachował się jednak Jonas Urbig, który po kontuzji Manuela Neuera szturmem wdarł się do bramki Bayernu.
Decydujący cios należał jednak ponownie do "Bawarczyków". Po świetnie rozegranej akcji po prawej stronie boiska piłkę otrzymał Harry Kane, który natychmiast w polu karnym przedłużył ją do wbiegającego z lewej strony Alphonso Daviesa. Kanadyjczyk akcję wykończył niczym rasowy snajper i już wtedy absolutnie zamknął dwumecz.
"Bawarczycy" w ćwierćfinale zagrają z Interem Mediolan. Ostatni raz obie drużyny spotkały się w fazie grupowej sezonu 2022/23. Bayern zwyciężył wtedy oba spotkania wynikiem 2:0.
Bayer 04 Leverkusen - Bayern Monachium 0:2 (0:0) (0:5 w dwumeczu)
0:1 - Harry Kane 52'
0:2 - Alphonso Davies 71'
Składy:
Bayer:
Lukas Hradecky - Arthur (66. Victor Boniface), Jonathan Tah, Mario Hermoso (38. Robert Andrich), Piero Hincapie - Jeremie Frimpong, Exequiel Palacios, Granit Xhaka, Alejandro Grimaldo (84. Emiliano Buendia) - Aleix Garcia (66. Amine Adli) - Patrik Schick
Bayern:
Jonas Urbig - Konrad Laimer (46. Josip Stanisić), Dayot Upamecano, Kim Min-jae, Alphonso Davies - Joshua Kimmich, Leon Goretzka (84. Joao Palhinha) - Michael Olise, Jamal Musiala, Kingsley Coman (58. Serge Gnabry) - Harry Kane (84. Thomas Mueller)
Żółte kartki:
Hermoso, Xhaka, Buendia (Bayer) - Laimer, Coman, Kane (Bayern)
Sędzia:
Slavko Vincić