Liga Mistrzów: rzuty karne w rywalizacji Liverpoolu z PSG! Jeden z gigantów już za burtą

PAP/EPA / Adam Vaughan / Na zdjęciu: Ousmane Dembele
PAP/EPA / Adam Vaughan / Na zdjęciu: Ousmane Dembele

Zespół Paris Saint-Germain w regulaminowym czasie gry zrewanżował się Liverpool FC (1:0) i potrzebna była dogrywka, która nie wyłoniła zwycięzcy. Dopiero po konkursie rzutów karnych (4:1) do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansowało PSG.

W pierwszym meczu obydwu drużyn Liverpool wygrał na wyjeździe 1:0, mimo że ogromną przewagę mieli paryżanie. To zapowiadało spore emocje w rewanżu, w którym PSG musiało zagrać odważnie, bo w zasadzie nie miało nic do stracenia.

Jednakże sam początek rywalizacji należał do gospodarzy, a po sześciu minutach Mohamed Salah mogł mieć na swoim koncie dublet. Najpierw w doskonałej sytuacji piłkę po jego strzale odbił Nuno Mendes. Natomiast po chwili Salah uderzył minimalnie niecelnie obok słupka bramki strzeżonej przez Gianluigiego Donnarummę.

Niewykorzystane przez Egipcjanina sytuacje szybko zemściły się, gdyż w 12. minucie podopieczni Arne Slota stracili gola. Wówczas Bradley Barcola zagrywał piłkę w kierunku Ousmane Dembele. Po drodze podanie przeciął Ibrahima Konate, ale tak niefortunnie, że wyłożył futbolówkę Dembele, który trafił do pustej bramki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza

Mistrzowie Francji mogli pójść za ciosem, ale swoją drużynę uratował w ostatnim czasie świetnie dysponowany Alisson, który wygrał pojedynek sam na sam z Barcolą. Później podwyższyć prowadzenie PSG mógł Ousmane Dembele, lecz także zatrzymał go Alisson i przed przerwą wynik na tablicy świetlnej już nie uległ zmianie.

Od startu drugiej odsłony konfrontacji piłkarze Liverpool FC mieli ogromną przewagę optyczną i co chwila gościli pod polem karnym paryskiej ekipy. Jednak znakomicie spisywał się Gianluigi Donnarumma, który nie dał się zaskoczyć po groźnych strzałach Trenta Alexandra-Arnolda i Luisa Diaza.

Podopieczni Luisa Enrique bronili się umiejętnie i jakby czekali na doprowadzenie do dogrywki, co też udało im się zrealizować dzięki pomocy dobrze interweniującego Donnarummy.

Paris Saint-Germain mogło podwyższyć swoje prowadzenie już na początku dogrywki, bo groźne, ale minimalnie niecelne strzały oddali Lucas Berldo i Desire Doue.

Co mogło zaskakiwać lepiej na tym etapie meczu prezentowali się mistrzowie Francji, którzy nie pozwalali na zbyt wiele The Reds, zaś sami potrafili zagrozić bramce Alissona. Ostatecznie o awansie miały rozstrzygnąć rzuty karne.

W konkursie "jedenastek" popisał dał Gianluigi Donnarumma, który obronił strzały w wykonaniu Darwina Nuneza oraz Curtisa Jonesa, zaś jego klubowi koledzy zrobili swoje (do siatki trafili Vitinha, Goncalo Ramos, Ousmane Dembele i Desire Doue) i mistrz Francji gra dalej w LM. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów paryżanie zmierzą się z triumfatorem rywalizacji pomiędzy Aston Villą a Club Brugge.

Liga Mistrzów, 1/8 finału (rewanż):

Liverpool FC - Paris Saint-Germain 0:1 (0:1) rz. k.: 1-4
0:1 - Ousmane Dembele 12'

Składy: 

Liverpool FC: Alisson - Trent Alexander-Arnold (73' Jarell Quansah), Ibrahima Konate (111' Wataru Endo), Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Ryan Gravenberch, Alexis Mac Allister (91' Curtis Jones) - Mohamed Salah, Dominik Szoboszlai (106' Harvey Elliott), Luis Diaz (101' Cody Gakpo) - Diogo Jota (73' Darwin Nunez).

Paris Saint-Germain: Gianluigi Donnarumma - Achraf Hakimi, Marquinhos (90+2' Lucas Beraldo), Willian Pacho, Nuno Mendes - Joao Neves (120+1' Goncalo Ramos), Vitinha, Fabian Ruiz (91' Warren Zaire-Emery) - Chwicza Kwaracchelia (101' Kang-in Lee), Ousmane Dembele, Bradley Barcola (67' Desire Doue).

Żółte kartki: Alexis Mac Allister (Liverpool FC) oraz Marquinhos (Paris Saint-Germain).

Sędziował: Istvan Kovacs.

W pierwszym meczu: 1-0 dla Liverpool FC.

Awans: Paris Saint-Germain.

Komentarze (5)
avatar
Hoe Eye
2 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
PSG ma szczęście, że nie grają z Legią 
avatar
Rafał Jakubowski
8 h temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pytam się co robi ruski w kadrze PSG?!!!!!!!!!!!! 
avatar
guliver1980
9 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ok. może i PSG korzystniej wypadło w dwumeczu, ale gdzie był var kiedy obrońca francuskiego klubu nadepnął Salahowi na stopę w polu karnym, powodując jego upadek. Czyżby Szejkowie kupili sobie Czytaj całość
avatar
SailorRipley39
9 h temu
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
A wszyscy już wręczali Liverpoolowi puchar. Byłyby niezłe jaja, gdyby właśnie w tym roku PSG wygrało LM, kiedy nikt na nich nie stawia, i nie mają w składzie tylu gwiazd. 
avatar
Przemysław Romańczak
9 h temu
Zgłoś do moderacji
10
5
Odpowiedz
Dobrze im tak. 
Zgłoś nielegalne treści