Działo się w Gdańsku. Gol młodzieżowca zadecydował o trzech punktach

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maksym Chłań
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Maksym Chłań

Piłkarze Lechii Gdańsk prowadzili przez większość meczu ze Stalą Rzeszów, jednak po golu Adlera da Silvy, piłkarze z Podkarpacia wyrównali wynik spotkania. Doskonale odpowiedział Tomasz Neugebauer, którego gol zapewnił biało-zielonym komplet punktów.

Jak na razie piłkarze Lechii Gdańsk swoją chęć szybkiego powrotu do PKO Ekstraklasy wyrażali jedynie nazwiskami w składzie i deklaracjami.

Na boisku tak różowo to nie wyglądało, a do tego gdańszczanie zagrali w sobotę bez kilku ważnych zawodników, jak Luis Fernandez czy Conrado. Od początku meczu zespół z Gdańska przeważał, szybko jednak to przyjezdni przejęli inicjatywę.

Stal Rzeszów wygrywała większość ataków w środkowej części boiska i miał z tego dużo rzutów rożnych. Na posterunku stał jednak Bohdan Sarnawśkyj. W 31 minucie goście mogli zdobyć gola, ale Adler da Silva został sfaulowany przed polem karnym przez Andreia Chindrisa. Rumun mógł się cieszyć, że była za to tylko żółta kartka.

W końcu jednak gdańszczanie pokazali się z dobrej strony. Po rzucie rożnym Stali, w 36 minucie piłkę zagrywał z prawej strony Camilo Mena. Akcję zamknął Maksym Chłań i otworzył wynik spotkania. Mógł go podwyższyć Mena, ale ostatecznie do przerwy żadne gole nie padły.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi

Od początku drugiej połowy mogło się wydawać, że to Lechia kontroluje sytuację na boisku. Po kwadransie gry, doskonałą szansę na strzelenie gola mieli jednak rzeszowianie, ale Sebastien Thill minimalnie spudłował.

Mijały kolejne minuty, a Lechia Gdańsk wciąż prowadziła 1:0. Na kwadrans przed końcem spotkania podwyższyć mógł rezerwowy Łukasz Zjawiński, który miał okazję strzelić gola głową po dośrodkowaniu Miłosza Kałahura, ale minął się z piłką o centymetry.

Gdy mogło się wydawać, że gospodarze mogą już odliczać minuty do zgarnięcia trzech punktów, wypożyczony ze Slovana Bratysława Adler da Silva urwał się w polu karnym gdańskiej obronie i po podaniu Andreji Prokicia, pokonał bramkarza Lechii.

W bardzo ważnym momencie, na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry doskonałą akcję przeprowadził Tomasz Neugebauer. Młodzieżowiec przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i Jakub Wrąbel był bez szans przy precyzyjnym strzale tego piłkarza, który w poprzednim meczu po swoim golu w ostatnich minutach uratował remis, a teraz wyrwał zwycięstwo.

Lechia pokonała Stal 2:1 i zbliża się do ligowej czołówki.

Lechia Gdańsk - Stal Rzeszów 2:1 (1:0)
1:0 - Maksym Chłań 36'
1:1 - Adler da Silva 78'
2:1 - Tomasz Neugebauer 85'

Składy:

Lechia Gdańsk: Bohdan Sarnawśkyj - Dominik Piła, Andrej Chindris (52' Louis D'Arrigo), Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Tomasz Neugebauer, Iwan Żelizko - Camilo Mena (87' Jakub Sypek), Rifet Kapić (87' Kacper Sezonienko), Maksym Chłań - Tomas Bobcek (67' Łukasz Zjawiński).

Stal Rzeszów: Jakub Wrąbel - Patryk Warczak (88' Cesar Pena), Łukasz Góra, Kamil Kościelny, Paweł Oleksy - Krzysztof Danielewicz (69' Krystian Wachowiak) - Szymon Łyczko (69' Jesus Diaz), Szymon Kądziołka (12' Karol Łysiak), Sebastien Thill, Andreja Prokić (88' Wiktor Kłos), Adler da Silva.

Żółte kartki: Chłań, Chindris, D'Arrigo (Lechia), Góra (Stal).

Sędzia: Piotr Urban.

Czytaj także: 
Piast śrubuje kuriozalną statystykę
Urban zadowolony z drugiej połowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty