Andrius Skerla zagrał dla Litwy 84 razy. Gdy w 2011 roku kończył reprezentacyjną karierę, był rekordzistą kraju pod względem liczby występów w drużynie narodowej. Żegnał się z kadrą jako zawodnik Jagiellonii Białystok (2008-2011), do której ściągali go dzisiejszy prezes PZPN Cezary Kulesza i selekcjoner Biało-Czerwonych Michał Probierz. W jej barwach rywalizował m.in. ze stawiającym wtedy pierwsze kroki w Ekstraklasie Robertem Lewandowskim.
Kuba Cimoszko, WP SportoweFakty: Jak widzi pan szanse Litwy w meczu z Polską?
Andrius Skerla, 84-krotny reprezentant Litwy, były gracz m.in. Jagiellonii Białystok (2008-2011):
Wiadomo, że faworytem jest Polska. Nie sądzę jednak, żeby to było dla niej łatwe 90 minut. Myślę, że będziemy dobrze przygotowani i nie damy jej wygrać w prosty sposób. Wydaje mi się, że możemy rywalizować o punkt. Dlaczego nie?
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość
Ostatnie lata nie były zbyt udane dla litewskiej drużyny.
Największym problemem jest to, że nie strzelamy goli. Stwarzamy okazje, ale ich nie wykorzystujemy. A przecież to właśnie bramki zmieniają mecze. Było kilka dobrych spotkań z naszej strony w ostatnim czasie, mieliśmy sytuacje, ale niewiele z nich wynikało. Zawsze popełnialiśmy jakieś pojedyncze błędy w obronie, a przeciwnicy bezlitośnie je wykorzystywali.
Skład Litwy wydaje się również słabszy niż jeszcze kilka lat temu.
Nasi rywale mają piłkarzy grających w topowych ligach, a nam takich zawodników brakuje. Mamy jednego Gvidasa Gineitisa, który gra w Torino w Serie A. Co prawda nie jest tam graczem podstawowej jedenastki, ale dostaje szanse. Jest młody i dobry. Reszta występuje w przeciętnych ligach, ale najważniejsze aby zbierać minuty. Dzięki temu będą gotowi do gry i powinni być w formie.
A jakie ma pan zdanie na temat kadry Polaków?
Jak zawsze macie bardzo dobrych zawodników grających w dużych ligach. Nadal macie jednego z najlepszych napastników na świecie, który gra w Barcelonie. Może nie jest już młody, ale jest bardzo doświadczony i to czasem bywa kluczowe dla wyników. Polska obok Hiszpanii lub Holandii z pewnością jest faworytem tej grupy, choć nie sądzę, żebyście mieli ją wygrać.
Kluczowymi postaciami polskiego futbolu są obecnie prezes Cezary Kulesza i trener Michał Probierz, których pan doskonale poznał w Jagiellonii. Jak pan ich wspomina?
Nie mogę powiedzieć o nich nic złego. Znałem ich tylko podczas współpracy w Białymstoku, więc trudno mi opowiadać o nich obecnie. Sporo lat minęło... Dobry prezes i dobry trener, dzięki którym w Jagiellonii zaczęło się wszystko, co dobre. To oni zaczęli budować ten klub na wysokim poziomie.
A Jagiellonia rozgrywa kolejny świetny sezon.
Jaga udowodniła, że zeszły rok nie był przypadkiem. Sztab szkoleniowy i ludzie w klubie wykonują naprawdę dobrą robotę, a drużyna jest mocna. Od czasu do czasu jeżdżę na ich mecze i to prawdziwa przyjemność oglądać ich grę. Wiele osób zarzucało, że może na to mistrzostwo Polski nie zasługiwali itd. Tymczasem oni cały czas są w pierwszej trójce w lidze, a do tego bardzo dobrze spisują się w europejskich pucharach. Jasno widać, że to nie był przypadek. Zasługują na to wszystko, co ich spotyka.
Za kilka tygodni Jagiellonię czekają ćwierćfinały Ligi Konferencji z Realem Betis. Widzi pan tu szansę na awans?
Skoro Jaga już tam się znalazła, to znaczy, że zasłużył, aby tam być. A jeśli tak jest, to myślę, że jest w stanie konkurować i na tym poziomie. Oczywiście to nie będzie łatwy dwumecz: rywal z Hiszpanii, czyli bardzo mocnej ligi, i do tego to dobra drużyna... No ale dlaczego nie? Trudno powiedzieć, co się może wydarzyć. Tak czy siak, to i tak niewiarygodny wynik oraz świetne doświadczenie dla klubu, a także bardzo ważny bodziec dla całej polskiej piłki.
Swoje typy znajdziesz w Panelu Kibica
Skoro jesteśmy przy Jagiellonii, to jej piłkarz Mateusz Skrzypczak może zadebiutować w reprezentacji właśnie przeciwko Litwie. Gra na doskonale znanej panu pozycji.
Nie znam go aż tak dobrze, ale widziałem kilka jego gier w Jadze. Myślę, że będzie dobrym piłkarzem w przyszłości i zagra w dużo lepszej lidze. Ma na to potencjał i jeśli zadebiutuje w drużynie narodowej, to dobrze. Skoro już dostał powołanie, to znaczy, że zasługuje na to i jest na dobrym poziomie. Oczywiście, życzę mu tego występu przeciwko Litwie.
Jak widzi pan rozstrzygnięcia w naszej grupie?
Widzę Polskę na drugim miejscu i w barażach. Faworytami do bezpośredniego awansu będą Hiszpania lub Holandia, a jeśli chcesz walczyć o wygraną w grupie, to musisz dwukrotnie pokonać Litwę, Finlandię i Maltę. Jeśli chodzi o nas, celem jest walka o trzecią pozycję.