Mimo trwającej zbrojnej agresji na Ukrainę Maciej Rybus pozostaje jedynym polskim piłkarzem, który zdecydował się dalej grać w lidze rosyjskiej. Przed trwającym sezonem były kadrowicz wypełnił kontrakt ze Spartakiem Moskwa i na zasadzie wolnego transferu trafił do Rubina Kazań. W nowym zespole może jednak mówić o dużym pechu.
Rybus rozegrał tylko dwa spotkania, w których na boisku spędził nieco ponad godzinę. Po raz ostatni zagrał 8 sierpnia, po czym na jednym z treningów doznał kontuzji. Jak informował jego agent, boczny obrońca miał pękniętą kość stopy (więcej TUTAJ).
O aktualnej sytuacji Rybusa opowiedział trener Rubina Rashid Rachimow. - Maciej niestety doznał nieprzyjemnej kontuzji na treningu, ale będzie mógł grać jeszcze przed końcem roku. Teraz wraca do zdrowia. Niedawno z nim rozmawialiśmy, proces przebiega zgodnie z planem. Czekamy na niego - przekazał w rozmowie z Match TV.
Dokładna data powrotu do gry Rybusa nie jest znana. Rozgrywki w Rosji trwają do 9-10 grudnia. Później piłkarzy czeka 3-miesięczna przerwa w grze.
W ostatnim czasie Rybus ma ewidentnie złą passę w Rosji. W Spartaku rozegrał tylko 12 spotkań na wszystkich frontach. Do tego nie może liczyć na grę w reprezentacji kraju. Przypomnijmy, że w czerwcu 2022 r. został oficjalnie wykluczony przez selekcjonera Czesława Michniewicza z występów w kadrze ze względu na grę w kraju, który doprowadził do wojny z Ukrainą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: akcja-marzenie! Mbappe dostał brawa od kolegi
Czytaj też: Pozwolili im na wszystko. Rosjanie chcą to teraz wykorzystać